Od wczoraj Indie żyją informacją dotyczącą rodzinnej tragedii ministra ds. zasobów ludzkich Shashi Tharoora. Po powrocie do hotelu, w którym tymczasowo mieszkał wraz z małżonką, mężczyzna znalazł ciało Sunandy Pushkar. Prawdopodobnie popełniła samobójstwo.
Shashi Tharoor sprawuje urząd od 2012 r. Wcześniej został odsunięty od życia politycznego, po tym, jak udowodniono mu udział w oszustwach hazardowych. Teraz znów znalazł się na pierwszych stronach gazet.
Sprawa samobójstwa żony Shashi Tharoora budzi zainteresowanie, ponieważ kilka dni temu został on posądzony rzekomo przez Sunandy Pushkar o zdradę. Kobieta zamieściła na Twitterze wpisy sugerujące, że mąż miał romans z pakistańską dziennikarką. Co więcej, kochanka ministra miała być również szpiegiem.
Jednak już dwa dni później małżeństwo wydało wspólne oświadczenie, że wszelkie doniesienia pojawiające się na ich temat są nieprawdziwe, a oni sami darzą się miłością. W tej sprawie wypowiedziała się również domniemana kochanka, stanowczo zaprzeczając pojawiającym się oskarżeniom.
Tymczasem wczoraj indyjski minister trafił do szpitala z objawami stanu przedzawałowego. W ciągu dnia Shashi Tharoor przebywał na zjeździe swojej partii. Po powrocie do hotelowego pokoju zastał, jak mu się wydawało, śpiącą żonę. Okazało się jednak, że Sunandy Pushar nie żyje.
Dotychczas biegli ustalili, że śmierć była nagła i niespowodowana w sposób naturalny.
kl, tvn24
Sprawa samobójstwa żony Shashi Tharoora budzi zainteresowanie, ponieważ kilka dni temu został on posądzony rzekomo przez Sunandy Pushkar o zdradę. Kobieta zamieściła na Twitterze wpisy sugerujące, że mąż miał romans z pakistańską dziennikarką. Co więcej, kochanka ministra miała być również szpiegiem.
Jednak już dwa dni później małżeństwo wydało wspólne oświadczenie, że wszelkie doniesienia pojawiające się na ich temat są nieprawdziwe, a oni sami darzą się miłością. W tej sprawie wypowiedziała się również domniemana kochanka, stanowczo zaprzeczając pojawiającym się oskarżeniom.
Tymczasem wczoraj indyjski minister trafił do szpitala z objawami stanu przedzawałowego. W ciągu dnia Shashi Tharoor przebywał na zjeździe swojej partii. Po powrocie do hotelowego pokoju zastał, jak mu się wydawało, śpiącą żonę. Okazało się jednak, że Sunandy Pushar nie żyje.
Dotychczas biegli ustalili, że śmierć była nagła i niespowodowana w sposób naturalny.
kl, tvn24