Film pokazujący brutalność Berkutu do sieci wrzucił milicjant

Film pokazujący brutalność Berkutu do sieci wrzucił milicjant

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. YouTube/Fari Ahad 
Nagranie, na którym widać, jak funkcjonariusze Berkutu znęcają się nad jednym z aktywistów Euromajdanu do sieci wrzucił milicjant. Mężczyzna musiał uciec z Ukrainy - podaje "Gazeta Wyborcza".
Na jednym z filmów zamieszczonych w sieci widać zatrzymanego przez Berkut demonstranta. Funkcjonariusze rozebrali mężczyznę do naga i kazali stać przed wejściem do milicyjnego furgonu. W tym czasie robiono mu zdjęcia, bito w głowę oraz dawano do ręki szczotkę i kazano pozować do zdjęć z funkcjonariuszami. Na ciele mężczyzny widać liczne ślady po uderzeniach.

- Rzucili mnie na kolana i rozciągali ręce jak Jezusowi na krzyżu. Wtedy jeden z nich złapał mnie za głowę i nożem zaczął odcinać włosy. Gdyby nóż był ostry, to by udało się to od razu. Jednak był tępy, dlatego próbowali dwa razy. Dali mi w ręce narzędzie do skuwania lodu i zmuszali krzyczeć „Kocham Berkut”. Jak o bestiach mógłbym coś takiego powiedzieć. Do końca życia czegoś takiego nie powiem - mówił Michaiło Hawryluk.

Film opublikował milicjant

Telewizja TSN opublikowała rozmowę z człowiekiem, który wrzucił kontrowersyjne nagranie do sieci. Powiedział, że film znalazł na jednym z komputerów. Przyznał, że był w szoku, gdy je zobaczył. - To wstyd dla nas. Zanim zobaczyłem to na ekranie monitora, nie wierzyłem, że moi koledzy znęcają się nad aktywistami z Euromajdanu - powiedział.

Milicjant tuż po przekazaniu filmu znajomemu napisał podanie o zwolnienie ze służby. Stwierdził, że wtedy zaczęło się "polowanie" na niego. Musiał uciekać z Ukrainy.

Antyrządowe protesty

Protesty na Ukrainie trwają od nocy z 21 na 22 listopada. Wówczas obywatele zebrali się by zaprotestować przeciwko decyzji rządu o wstrzymaniu prac nad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Berkut kilkukrotnie brutalnie rozpędził protestujących, czego efektem były wielusettysięczne manifestacje. Okupacja Majdanu trwała nieprzerwanie i miała charakter pokojowy, jednak gdy w ubiegłym tygodniu rząd przyjął ustawy ograniczające prawa obywatelskie, protesty wybuchły z nową mocą. 19 stycznia, gdy doszło do walk z Berkutem i milicją na ulicy Hruszewskiego. Do chwili obecnej potwierdzono 6 ofiar śmiertelnych, ponad 1000 rannych oraz kilkudziesięciu zaginionych.

ja, "Gazeta Wyborcza"