Były premier i szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller w programie Moniki Olejnik "Gość Radia Zet" mówił o doniesieniach dziennika "Washington Post" dot. rzekomych więzień CIA w Polsce oraz rzekomych 15 mln dolarów, które miały otrzymać polskie służby.
-Przecież to, że polski wywiad otrzymywał środki pochodzące ze współpracy z innymi wywiadami, to przecież wiedziano od dawna, no wystarczy przypomnieć operacje wyprowadzania agentów amerykańskich z Iraku i wtedy Amerykanie postarali się umorzyć sporą część naszego długu, ale też dofinansowano wówczas ówczesny Urząd Ochrony Państwa - mówił Miller przypominając historię z lat 90. Były premier odniósł się także do zarzutów polityków Twojego Ruchu, którzy przekonują że Miller wiedział o rzekomych więzieniach natomiast prezydent Kwaśniewski nie. - Wszystkie informacje, które trafiały do mnie, trafiały również do prezydenta i do szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, natomiast jest pytanie czy to działało dwustronnie, no i tylko tyle - zaznaczył.
- Jestem przekonany, że nie było żadnych więzień i to co robi prasa amerykańska, zapewne dla jakiś wewnętrznych rozgrywek jest karygodne. To, co niektórzy politycy robią w Polsce, wykorzystując ten fakt do walki politycznej jest hańbiące. Widzi pani, tu przed chwilą mówiliśmy... - ocenił Miller.
-Uważam, że Polska wtedy po tych okrutnych zamachach na Nowy Jork, tak na marginesie w zamachu Al Kaidy na Nowy Jork wśród trzech tysięcy ofiar zginęło sześcioro obywateli Polski. Polska nie ściga sprawców tej zbrodni, nie ściga sprawców morderstwa sześciu obywateli Polski, przeciwnie, Polska prokuratura nadała status pokrzywdzonego dowódcom tej zbrodniczej organizacji. I to jest clou proszę pani problemu, bo musimy zawsze sobie zadać podstawowe pytanie, czy dla polskich władz ważniejsze są prawa i interesy własnych obywateli, a zwłaszcza ofiar, którzy giną, przypomnijmy sobie inżyniera w Pakistanie, któremu talibowie obcięli głowę, czy też ważniejsze są prawa i interesy morderców polskich obywateli - podkreślił Miller i dodał, że "ci terroryści, którzy w Polsce starają się o status pokrzywdzonego najpierw próbowali to uzyskać w Stanach Zjednoczonych, ale żaden sąd amerykański nie przyjmuje ich wniosków, dlatego że dla Stanów Zjednoczonych bezpieczeństwo własnego państwa, interesy własnego państwa są ważniejsze niż prawa terrorystów"
Radio Zet, ml
- Jestem przekonany, że nie było żadnych więzień i to co robi prasa amerykańska, zapewne dla jakiś wewnętrznych rozgrywek jest karygodne. To, co niektórzy politycy robią w Polsce, wykorzystując ten fakt do walki politycznej jest hańbiące. Widzi pani, tu przed chwilą mówiliśmy... - ocenił Miller.
-Uważam, że Polska wtedy po tych okrutnych zamachach na Nowy Jork, tak na marginesie w zamachu Al Kaidy na Nowy Jork wśród trzech tysięcy ofiar zginęło sześcioro obywateli Polski. Polska nie ściga sprawców tej zbrodni, nie ściga sprawców morderstwa sześciu obywateli Polski, przeciwnie, Polska prokuratura nadała status pokrzywdzonego dowódcom tej zbrodniczej organizacji. I to jest clou proszę pani problemu, bo musimy zawsze sobie zadać podstawowe pytanie, czy dla polskich władz ważniejsze są prawa i interesy własnych obywateli, a zwłaszcza ofiar, którzy giną, przypomnijmy sobie inżyniera w Pakistanie, któremu talibowie obcięli głowę, czy też ważniejsze są prawa i interesy morderców polskich obywateli - podkreślił Miller i dodał, że "ci terroryści, którzy w Polsce starają się o status pokrzywdzonego najpierw próbowali to uzyskać w Stanach Zjednoczonych, ale żaden sąd amerykański nie przyjmuje ich wniosków, dlatego że dla Stanów Zjednoczonych bezpieczeństwo własnego państwa, interesy własnego państwa są ważniejsze niż prawa terrorystów"
Radio Zet, ml