Japonia będzie uczyć dzieci o roszczeniach terytorialnych

Japonia będzie uczyć dzieci o roszczeniach terytorialnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Senkaku to wyspy będące przedmiotem sporu między Chinami a Japonią (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Japoński resort edukacji dokonuje rewizji podręczników szkolnych. Ministerstwo planuje wprowadzić do szkół nauczanie o roszczeniach terytorialnych - podaje BBC.
Japonia chce uczyć dzieci o "integralnych częściach swojego terytorium" - poinformował minister edukacji Hakubun Shimomura. Chodzi przede wszystkim o wyspy Senkaku (chin. Diaoyu), które są przedmiotem chińsko-japońskiego sportu terytorialnego od ponad 50 lat. Rewizja resortu edukacji będzie dotyczyć programu nauczania historii i geografii w szkołach podstawowych i średnich.

- Z punktu widzenia edukacji to całkowicie naturalne, że państwo chce uczyć o tym dzieci - poinformował minister Shimomura. Dodał, że z pomocą japońskiego resortu spraw zagranicznych "wyjaśni stanowisko Japonii jej sąsiadom".

Spór o wyspy

Na początku listopada Chiny zdecydowały o rozszerzeniu swojej kontroli przestrzeni powietrznej nad sporne wyspy Morza Wschodniochińskiego, zaostrzając konflikt z Japonią. Od soboty 23 listopada chińskie siły zbrojne stosują kontrolują niebo nad archipelagiem Senkaku, zwanym w Chinach archipelagiem Diaoyu. Bezludne wyspy o łącznej powierzchni 5,5 km kw. są przedmiotem sporu terytorialnego pomiędzy Chinami, Japonią i Tajwanem.

Władze Chin podkreślają stanowczo, że nie zamierzają ustąpić w sporze o wyspy i apelują do Japonii o zaniechanie jakichkolwiek działań, które mogłyby naruszyć suwerenność terytorialną Chin. Niedługo po decyzji Pekinu Amerykanie wysłali do Japonii najnowsze morskie samoloty rozpoznawcze, twierdząc jednak, że maszyny już wcześniej miały planowany lot do Japonii.

Incydent na morzu

5 grudnia doszło do niebezpiecznego incydentu na Morzu Południowochińskim. Chiński okręt przeciął drogę amerykańskiemu krążownikowi rakietowemu - podawała gazeta "Washington Times". W incydencie uczestniczył krążownik USS Cowpens, który śledził lotniskowiec Liaoning. Wcześniej krążownik dostarczył pomoc na Filipiny ogarnięte chaosem po przejściu tajfunu Haiyan w listopadzie. Według informacji resortu obrony USA, działania USS Cowpens były rutynowe i całkowicie legalne.

- Ten incydent podkreśla konieczność zapewnienia najwyższych standardów w praktyce morskiej, w tym komunikacji między statkami, by zmniejszyć ryzyko zdarzeń losowych lub zdarzeń niezamierzonych - cytowała przedstawiciela amerykańskiego resortu obrony gazeta "Washington Times".

sjk, BBC, Wprost.pl, "Washington Times"