Wyrok śmierci dla Dzang Song Thaeka, wuja Kim Dzong-Una oznaczał także egzekucję jego najbliższch krewnych.
Jak podaje gazeta.pl za Yonhap News, bliscy krewni straconego przed dwoma miesiącami wuja Kim Dzong-Una także zostali zamordowani. Wyroki zostały już wykonane - poinformował anonimowy informator południowokoreańskiej agencji. Skazani na śmierć krewni Dzang Song Thaeka mieli zostać wezwani do stolicy Korei Północnej i straceni. Zamordowani zostali m.in. dwaj bracie Dzanga i jego wnuki.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do egzekucji krewnych wuja Kim Dzong-Una. Jak podają południowokoreańskie media, część egzekucji wykonano na oczach przypadkowych świadków. "Czystka wśród ludzi związanych z Dzangiem trwa" - mówi informator Yonhap News.
Stracony 10 grudnia Dzang Song Thaek miał dopuścić się wspólnie ze swoimi zwolennikami "niewyobrażalnych przestępstw i zbrodni” w tym korupcji, złym zarządzaniu finansami państwa, dwulicowości. Dzang Song Thaek miał także nadużywać alkoholu i narkotyków oraz być rozwiązły seksualnie. Według koreańskich mediów, dygnitarz miał przyznać się do winy.
W orędziu noworocznym do narodu północnokoreańskiego Kim Dzong Un określił egzekucję swojego wuja, Dzang Song Thaeka, uznawanego za drugą osobę w państwie, jako "pozbycie się brudu".
sjk, gazeta.pl, Yonhap News, Wprost.pl, BBC
Nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do egzekucji krewnych wuja Kim Dzong-Una. Jak podają południowokoreańskie media, część egzekucji wykonano na oczach przypadkowych świadków. "Czystka wśród ludzi związanych z Dzangiem trwa" - mówi informator Yonhap News.
Stracony 10 grudnia Dzang Song Thaek miał dopuścić się wspólnie ze swoimi zwolennikami "niewyobrażalnych przestępstw i zbrodni” w tym korupcji, złym zarządzaniu finansami państwa, dwulicowości. Dzang Song Thaek miał także nadużywać alkoholu i narkotyków oraz być rozwiązły seksualnie. Według koreańskich mediów, dygnitarz miał przyznać się do winy.
W orędziu noworocznym do narodu północnokoreańskiego Kim Dzong Un określił egzekucję swojego wuja, Dzang Song Thaeka, uznawanego za drugą osobę w państwie, jako "pozbycie się brudu".
sjk, gazeta.pl, Yonhap News, Wprost.pl, BBC