"Panie i panowie, zbliżamy się do stacji Auschwitz. Wszystkich Żydów uprasza się o opuszczenie pociągu i wzięcie szybkiego prysznica" - takie słowa usłyszeli w belgijskim pociągu pasażerowie jadący z Namur do Brukseli. Okazało się, że ktoś uzyskał dostęp do pociągowego radiowęzła używanego przez kierownika pociągu lub konduktorów do zapowiadania kolejnych stacji lub ważnych ogłoszeń.
Komunikat wygłoszony został w języku francuskim. Jak podaje i24.tv, "żartowniś" wykorzystał moment, kiedy w godzinach szczytu ludzie wracali z pracy w okolicach godziny 17.
W cytowanej przez i24.tv stacji RTL Viviane Tetelbaum, prawniczka ze struktur władz Brukseli o żydowskim pochodzeniu, do której pasażerowie zgłosili incydent, powiedziała, że świadkowie podejrzewają grupę młodzieży, która mogła zdobyć klucze konduktora i dostać się do pomieszczenia wykorzystywanego do nadawania ogłoszeń. Teitelbaum jest poważaną autorką książek o tematyce antysemityzmu i dziejach Żydów podczas II Wojny Światowej.
Rzecznik Stowrzyszenia Belgijskich Kolejowców (SNCB) Thierry Ney powiedział dla RTL, że doszło do przestępstwa zagrożonego karą więzienia lub grzywną i zapewnił, że złoży zawiadomienie o podżeganiu do nienawiści na tle rasowym na policję. Z całą mocą potępił autorów "żartu".
W cytowanej przez i24.tv stacji RTL Viviane Tetelbaum, prawniczka ze struktur władz Brukseli o żydowskim pochodzeniu, do której pasażerowie zgłosili incydent, powiedziała, że świadkowie podejrzewają grupę młodzieży, która mogła zdobyć klucze konduktora i dostać się do pomieszczenia wykorzystywanego do nadawania ogłoszeń. Teitelbaum jest poważaną autorką książek o tematyce antysemityzmu i dziejach Żydów podczas II Wojny Światowej.
Rzecznik Stowrzyszenia Belgijskich Kolejowców (SNCB) Thierry Ney powiedział dla RTL, że doszło do przestępstwa zagrożonego karą więzienia lub grzywną i zapewnił, że złoży zawiadomienie o podżeganiu do nienawiści na tle rasowym na policję. Z całą mocą potępił autorów "żartu".
DK, i24.tv