W Norwegii nie funkcjonuje kara dożywocia, więc Breivik został skazany na 21 lat. Karę odbywa od 2 lat i kolejny już raz poskarżył się na warunki panujące w więzieniu w czterostronicowym, odręcznie napisanym liście przekazanym władzom zakładu karnego. M.in. chciałby mieć nowszą konsolę do gier.
Breivik grozi podjęciem strajku głodowego, jeśli minister sprawiedliwości nie przestanie traktować go "gorzej niż zwierzęcia". - "Jeśli umrę, wszyscy prawicowi ekstremiści w Europie będą dokładnie wiedzieli, kto konkretnie jest za to odpowiedzialny (...) Może to przynieść krótkoterminowe konsekwencje dla osób, które do tego doprowadziły i całej Norwegii, która w ciągu najbliższych kilkunastu, kilkudziesięciu lat będzie miała nowy faszystowski ustrój"- podkreśla w swoim liście.
Sprawca masakry w Oslo i na wyspie Utoya poskarżył się też, że "przechodzi przez piekło", którego nie może już wytrzymać.
22 lipca 2011 r. Breivik dokonał zamachu bombowego w dzielnicy rządowej Oslo, w którym zginęło osiem osób. 69 kolejnych osób - w zdecydowanej większości dzieci i młodzież - zastrzelił na wyspie Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżówki norweskiej Partii Pracy.
Nie wyrażał skruchy przed sądem, a swoją zbrodnię argumentował ochroną Norwegii przed "islamizacją i wielokulturowością".
W 2012 r. Breivik został skazany na 21 lat więzienia z możliwością przedłużenia kary, jeśli sąd po tym czasie stwierdzi, że wciąż stanowi zagrożenie.
DK, Euronews, TVN24