Ukraińskie media donoszą, że w protestach przed Radą Najwyższą w Kijowie rannych zostało ponad 100 osób. Milicja rzuca w demonstrantów granatami, do których doczepia metalowe śruby.
Karetki pogotowia odmawiają hospitalizacji rannych – podaje lb.ua. Liczba poszkodowanych - to ponad 100 osób. Większość rannych demonstrantów ma obrażenia głowy. Jak informuje Korespondent.net, policja z bardzo bliskiej odległości rzuca w ludzi granatami, do których są doczepione śruby. Milicja również używa broni gładkolufowej.
Według ukraińskich mediów, pierwsi walkę zaczęli "tituszki” (dresiarze współpracujący z milicją). Zaczęli oni rzucać w demonstrantów kamieniami, stojąc tuż za plecami mundurowych.
Wśród rannych są dwie kobiety, które zostały postrzelone gumowymi kulami. Jednemu z demonstrantów oderwano dłoń po wybuchu granatu. Ranny został również dziennikarz-fotograf. Lb.ua donosi, że na wysokości jego klatki piersiowej wybuchł granat hukowo-błyskowy. W obecnej chwili nie wiadomo w jakim jest stanie.
lb.ua, tk
Według ukraińskich mediów, pierwsi walkę zaczęli "tituszki” (dresiarze współpracujący z milicją). Zaczęli oni rzucać w demonstrantów kamieniami, stojąc tuż za plecami mundurowych.
Wśród rannych są dwie kobiety, które zostały postrzelone gumowymi kulami. Jednemu z demonstrantów oderwano dłoń po wybuchu granatu. Ranny został również dziennikarz-fotograf. Lb.ua donosi, że na wysokości jego klatki piersiowej wybuchł granat hukowo-błyskowy. W obecnej chwili nie wiadomo w jakim jest stanie.
lb.ua, tk