Wraz z Zubaidim zatrzymano siedem innych osób. Ich tożsamości nie ujawniono.
Dowództwo wojsk amerykańskich w Iraku ostrzegało ostatnio samozwańczych działaczy irackich, aby nie przejmowali władzy, dopóki tymczasowa administracja iracka nie zostanie sformowana. Oficjalnie pozbawiono kompetencji samozwańczego "burmistrza" Zubaidiego.
To go jednak nie zniechęciło. Jeszcze w niedzielę, na krótko przed aresztowaniem, Zubaidi spotkał się w Bagdadzie z członkami byłych władz miejskich i zapowiedział, że w poniedziałek będzie rozmawiał z szefem tymczasowej administracji Iraku, amerykańskim generałem w stanie spoczynku Jayem Garnerem.
Było to w pewnym sensie konkurencyjne spotkanie dla rozmów, które w tym samym czasie ludzie z ekipy Garnera, tzn. Biura ds. Odbudowy i Pomocy Humanitarnej (OHRA), prowadzili z przedstawicielami władz Bagdadu (z czasów Saddama), żeby omówić takie sprawy, jak przywrócenie zaopatrzenia miasta w wodę, kwestię odprowadzania i oczyszczania ścieków oraz uprzątanie śmieci.
Zubaidi był kojarzony z Ahmedem Szalabim, przywódcą działającego na emigracji Irackiego Kongresu Narodowego. Później rozeszły się jednak pogłoski, że panowie ci pokłócili się.
Szalabiego, który do Iraku przyjechał po 45 latach nieobecności i jest tam uważany za marionetkę USA, popiera Pentagon. Przeciwne lansowaniu Szalabiego na przyszłego lidera Iraku są natomiast Departament Stanu i CIA.
em, pap