„Gazeta Wyborcza” informuje, że od marca Brytyjczycy ograniczą dostęp imigrantów do kolejnych zasiłków. Aby dostać pomoc od państwa, trzeba będzie pracować na Wyspach przynajmniej przez trzy miesiące.
Unia Europejska gwarantuje obywatelom państw członkowskim możliwość mieszkania i pracowania w dowolnym kraju Wspólnoty. Wczoraj Brytyjczycy zmodyfikowali definicję „pracownika”. Ogłosili, że jest to osoba, która przepracowała na Wyspach co najmniej trzy miesiące, zarabiając w tym czasie minimum 150 funtów tygodniowo. Dopiero taki imigrant będzie mógł starać się o zasiłki na dzieci, zasiłek mieszkaniowy oraz zasiłek dla bezrobotnych w razie utraty posady.
Jeśli ktoś nie spełni tego warunku, dostanie zasiłek tylko wtedy, gdy urzędnicy zakwalifikują go jako „poszukującego pracy”. Wówczas jednak wsparcie będzie mieć okrojony zakres.
– Nasz system będzie sprawiedliwy. Zapewni wsparcie prawdziwym pracownikom i poszukującym pracy, a nie tym, którzy przybywają, by go wykorzystywać – powiedział Iain Duncan Smith, minister pracy i zabezpieczenia społecznego.
Z kolei Komisja Europejska, powołując się na jedno z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, stwierdziła w komunikacje z 2010 r., że „krótki okres zatrudnienia, ograniczone godziny pracy lub niska wydajność nie mogą sprawić, że obywatel Unii nie będzie uznany za pracownika migrującego”.
– Obawiam się, że tak naprawdę nie będziemy w stanie kontrolować naszych wydatków socjalnych, dopóki nie odzyskamy kontroli nad naszymi granicami – skomentował kwestie zasiłków David Nuttall, konserwatywny poseł.
kl, Gazeta Wyborcza
Jeśli ktoś nie spełni tego warunku, dostanie zasiłek tylko wtedy, gdy urzędnicy zakwalifikują go jako „poszukującego pracy”. Wówczas jednak wsparcie będzie mieć okrojony zakres.
– Nasz system będzie sprawiedliwy. Zapewni wsparcie prawdziwym pracownikom i poszukującym pracy, a nie tym, którzy przybywają, by go wykorzystywać – powiedział Iain Duncan Smith, minister pracy i zabezpieczenia społecznego.
Z kolei Komisja Europejska, powołując się na jedno z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, stwierdziła w komunikacje z 2010 r., że „krótki okres zatrudnienia, ograniczone godziny pracy lub niska wydajność nie mogą sprawić, że obywatel Unii nie będzie uznany za pracownika migrującego”.
– Obawiam się, że tak naprawdę nie będziemy w stanie kontrolować naszych wydatków socjalnych, dopóki nie odzyskamy kontroli nad naszymi granicami – skomentował kwestie zasiłków David Nuttall, konserwatywny poseł.
kl, Gazeta Wyborcza