"Nie zostaniemy ani dnia dłużej niż to konieczne" - podkreślił Rumsfeld w przemówieniu do Irakijczyków, przeznaczonym do nadania w radiu i telewizji. Wyraził też przekonanie, że do końca czerwca rozpocznie działalność tymczasowy rząd iracki. Przemówienie zostało nagrane w jednym z pałaców Saddama Husajna. Pentagon opublikował już jego tekst w Waszyngtonie.
W hangarze na bagdadzkim lotnisku szef Pentagonu spotkał się z żołnierzami, którym podziękował za kampanię iracką. "To był chyba najszybszy we współczesnej historii wojskowości marsz na którąś ze stolic" - powiedział o opanowaniu Bagdadu.
Wyraził też nadzieję, że upadek reżimu Saddama Husajna będzie dla innych krajów na Bliskim Wschodzie bodźcem do reform.
Odpowiadając następnie na pytania żołnierzy, Rumsfeld potwierdził, że USA prawdopodobnie będą chciały wycofać część wojsk z Europy Zachodniej. "Mamy prawdopodobnie za dużo ludzi w Europie Zachodniej" - powiedział, po czym poinformował, że dowódca sił NATO w Europie generał James Jones określa obecnie niezbędną liczebność wojsk i że na pewno zostaną dokonane zmiany.
W programie wizyty w Bagdadzie jest też spotkanie z generałem w stanie spoczynku Jayem Garnerem, który z ramienia Pentagonu ma odpowiadać za powojenną administrację w Iraku.
Przyjazd Rumsfelda do Iraku nastąpił 40 dni po rozpoczęciu zbrojnej operacji w tym kraju, której celem było obalenie Saddama Husajna. Jest też pierwszym wysokim przedstawicielem amerykańskiej administracji, który odwiedził Irak po obaleniu Saddama.
Rumsfeld był w Bagdadzie w grudniu 1983 roku, podczas wojny iracko-irańskiej i spotkał się potajemnie z Saddamem Husajnem. Nastąpiło wówczas ocieplenie w stosunkach między Bagdadem a Waszyngtonem.
Wizyta w Iraku to jeden z etapów wizyty Rumsfelda w krajach Zatoki Perskiej. W ciągu paru dni odwiedził on już Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Arabię Saudyjską i Kuwejt.
les, pap