Ukraińskie media są przekonane, że Dmytro Jarosz, przywódca Prawego Sektora, był z wizytą u Wiktora Janukowycza w ubiegły czwartek – informuje TVN 24. Jeśli te doniesienia się potwierdzą, wówczas polityczne ambicje lidera radykałów zostaną przekreślone.
Jeden z dziennikarzy, Mustafa Najem, twierdzi, że spotkanie Jarosza z Janukowyczem odbyło się w czwartek 20 lutego. Był to najkrwawszy dzień ubiegłotygodniowych starć demonstrantów z jednostkami ministerstwa spraw wewnętrznych. Spotkanie miało trwać półtorej godziny. Potwierdza to zapis w księdze wejść i wyjść administracji prezydenta. Dziennikarz ten zasłynął ujawnianiem różnych dokumentów po podpisaniu porozumienia.
Najem zaznaczył, że Jarosza chce zostać wicepremierem ds. struktur siłowych. – Prawy Sektor liczy też na stanowiska zastępców szefów wszystkich resortów siłowych, a także dowódcy wojsk wewnętrznych MSW dodał dziennikarz Hromadske TV i „Ukraińskiej Prawdy”.
Informacje przekazane przez Najema potwierdza tygodnik „Dzerkało Tyżnia”. Gazeta twierdzi, że Jarosz był pierwszym gościem prezydenta. Tuż po nim Janukowycz przyjął ministra spraw zagranicznych Leonida Kożarę.
Rewelacje nie zostały jeszcze potwierdzone. Internauci domagają się od Najema, aby ten na swoim profilu zamieścił skan dokumentu, na który się powołał. Gdyby informacja została potwierdzona, wówczas postawiłoby to w negatywnym świetle lidera Prawego Sektora, a ostatecznie mogłoby go skompromitować i wyeliminować z życia politycznego.
kl, TVN 24
Najem zaznaczył, że Jarosza chce zostać wicepremierem ds. struktur siłowych. – Prawy Sektor liczy też na stanowiska zastępców szefów wszystkich resortów siłowych, a także dowódcy wojsk wewnętrznych MSW dodał dziennikarz Hromadske TV i „Ukraińskiej Prawdy”.
Informacje przekazane przez Najema potwierdza tygodnik „Dzerkało Tyżnia”. Gazeta twierdzi, że Jarosz był pierwszym gościem prezydenta. Tuż po nim Janukowycz przyjął ministra spraw zagranicznych Leonida Kożarę.
Rewelacje nie zostały jeszcze potwierdzone. Internauci domagają się od Najema, aby ten na swoim profilu zamieścił skan dokumentu, na który się powołał. Gdyby informacja została potwierdzona, wówczas postawiłoby to w negatywnym świetle lidera Prawego Sektora, a ostatecznie mogłoby go skompromitować i wyeliminować z życia politycznego.
kl, TVN 24