W czwartek Instytut Pamięci Narodu rozpoczął rozpatrywanie podań o udostępnianie teczek "bezpieki" obywatelom. "Wnioskodawca będzie miał prawo uzyskać dostęp do wszystkich z nim związanych dokumentów, a także dokumentów personalnych +swojego+ funkcjonariusza czy współpracownika SztB" - zapewnił prezes Instytutu Jan Langosz. Do teczek będą miały dostęp także dzieci osób już nieżyjących. Istnieje też możliwość skopiowania za opłatą własnej teczki; za każdą stronę będzie pobierana opłata 2 korony (ok. 20 groszy). Instytut ma obowiązek udostępnić teczkę w ciągu 90 dni od złożenia podania przez zainteresowanego. "Ten termin może wydłużyć się, gdy odpowiednie dokumenty nie będą na Słowacji, ale trzeba będzie ich szukać w Czechach" - zastrzegł Langosz. Większość dokumentów "bezpieki" po rozdziale Czechosłowacji została w archiwach na terytorium Czech. Wiele teczek zostało zlikwidowanych, ale według ekspertów, istnieje możliwość ich rekonstrukcji. "Esbecja wyprodukowała na Słowacji około 70 tysięcy teczek, z czego zachowało się 60 do 80 procent. Według wstępnych szacunków, na rzecz SztB pracowało 40 do 50 tysięcy osób" - poinformował Marian Gula, kierownik Wydziału ds. Dokumentacji Przestępstw Komunizmu Ministerstwa Sprawiedliwości. Część dokumentów zostanie utajnionych. "Chodzi o informacje, które mogłyby zaszkodzić interesom Słowacji albo prowadzić do zagrożenia życia ludzkiego" - wyjaśnił Gula. em, pap
Internetowa lista donosicieli
Dodano: / Zmieniono:
Słowacki Instytut Pamięci Narodu zapowiedział, że w ciągu roku udostępni na stronie internetowej listę Słowaków - współpracowników 'Sztatnej bezpiecznosti'.
Wcześniej Słowacy bedą mogli zajrzeć do swoich teczek, w których komunistyczna 'Sztatna bezpiecznost' (SztB), czechosłowacki odpowiednik SB, gromadziła o nich informacje.