Adam Hofman, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, był gościem Programu 1. Polskiego Radia. Poseł PiS ocenił reakcję Sojuszu Północnoatlantyckiego na ostatnie wydarzenia na Ukrainie.
– Ostry sprzeciw Niemiec i Francji, by nie było zdecydowanego potępienia aktu agresji rosyjskiej, budzi niepokój – zaczął. – Nie może być tak, że wszystkie nasze pomysły na zapewnienie bezpieczeństwa, czyli strategiczny sojusz z Niemcami czy oparcie się o Pakt Północnoatlantycki, na naszych oczach stają się mniej pewne – dodał rzecznik PiS.
Hofman stwierdził, że niepokoją go problemy Rady NATO, która miała problem z ustaleniem „twardego komunikatu”. – Rada nie działała w trybie art. 4, który powinien zostać użyty, gdy jeden z sojuszników czuje się zagrożony. Jeśli w takiej sytuacji kraje nadbałtyckie nie mają prawa czuć się zagrożone, to nie jest wiadomość uspokajająca – powiedział. Wyraził też nadzieję, że „Barack Obama wymusi na niektórych sojusznikach zmianę stanowiska”.
Polityk zauważył, że „jeśli Ukraina, która oddając broń atomową zgodziła się na obniżenie swojego bezpieczeństwa - w zamian za gwarancje Stanów Zjednoczonych - zostanie wystrychnięta na dudka, to w innych częściach świata, gdzie Stany Zjednoczone także tego typu umowy zawierają, przestaną być wiarygodne”. Odniósł się w ten sposób do 1994 r., w którym Ukraina usunęła ze swojego terytorium broń jądrową w zamian za gwarancję integralności i suwerenności.
– Pamiętajmy, że Obama kończy swoją prezydenturę, w związku z czym przejdzie do historii jako ktoś, kto został ograny przez Putina – zakończył Hofman, odnosząc się w ten sposób do braku reakcji Putina na słowa prezydenta USA.
kl, Polskie Radio
Hofman stwierdził, że niepokoją go problemy Rady NATO, która miała problem z ustaleniem „twardego komunikatu”. – Rada nie działała w trybie art. 4, który powinien zostać użyty, gdy jeden z sojuszników czuje się zagrożony. Jeśli w takiej sytuacji kraje nadbałtyckie nie mają prawa czuć się zagrożone, to nie jest wiadomość uspokajająca – powiedział. Wyraził też nadzieję, że „Barack Obama wymusi na niektórych sojusznikach zmianę stanowiska”.
Polityk zauważył, że „jeśli Ukraina, która oddając broń atomową zgodziła się na obniżenie swojego bezpieczeństwa - w zamian za gwarancje Stanów Zjednoczonych - zostanie wystrychnięta na dudka, to w innych częściach świata, gdzie Stany Zjednoczone także tego typu umowy zawierają, przestaną być wiarygodne”. Odniósł się w ten sposób do 1994 r., w którym Ukraina usunęła ze swojego terytorium broń jądrową w zamian za gwarancję integralności i suwerenności.
– Pamiętajmy, że Obama kończy swoją prezydenturę, w związku z czym przejdzie do historii jako ktoś, kto został ograny przez Putina – zakończył Hofman, odnosząc się w ten sposób do braku reakcji Putina na słowa prezydenta USA.
kl, Polskie Radio