Ambasador USA: Zachowanie Rosji wymaga ostrej reakcji

Ambasador USA: Zachowanie Rosji wymaga ostrej reakcji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ambasador Stephen Mull (fot.mat.pras.) 
Stephen Mull, ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, w rozmowie z TOK FM przedstawił stanowisko USA w związku z trwającym na Ukrainie kryzysem oraz działaniami Rosji. – Jeśli rosyjscy żołnierze nie wrócą do swych baz, rząd Rosji poniesie wysokie koszty. Przygotujemy ostre sankcje, jeśli Rosjanie nie wycofają się do baz – powiedział.
– To jak Rosja teraz się zachowuje, wymaga ostrej reakcji od nas i całego świata – zaczął ambasador. – Już zawiesiliśmy współpracę wojskową. Nie będziemy na szczycie G8 w czerwcu, jeśli sytuacja się nie zmieni. Teraz studiujemy, jakie sankcje będą najskuteczniejsze. Być może zablokujemy aktywy czy konta poszczególnych urzędników, którzy są odpowiedzialni za akcję za Ukrainie – dodał.

Mull odniósł się też do słów Putina, który stwierdził na wczorajszej konferencji, że nie boi się amerykańskich sankcji. – On tak mówi, ale rzeczywistość może być inna. To, co powiedział wczoraj jego doradca, może być bardziej szkodliwe dla gospodarki rosyjskiej. Jeśli firmy rosyjskiej nie spłacą swoich długów wobec zachodnich banków to będzie miało katastrofalny wpływ na gospodarkę rosyjską – stwierdził dyplomata.

Ambasador skomentował też rozbieżności w podejściu do sankcji, które występują wśród państw zachodnich. Powiedział, że „przecieki nie tworzą polityki, a tworzą ją politycy”. Dodał, że jutrzejszym szczycie UE dojdzie do dyskusji nad sankcjami wobec Rosji. Polityk wyraził nadzieję na jednolite podejście do tej kwestii. Jego zdaniem do zwolenników sankcji dołączy też Wielka Brytania.

– W przypadku Iraku czy Afganistanu były wielkie wysiłki dyplomatyczne w ONZ i innych forach – kontynuował. – Tu Rosja od razu zdecydowała się interweniować, mimo że miała wiele alternatyw. Dziś OBWE ma przysłać swoich obserwatorów na Krym. Dlaczego Rosja nie poprosiła o to na początku. Dlaczego nic nie zrobiła w ONZ, jeśli niepokoiła się o rosyjskojęzycznych mieszkańców na Krymie. Nic nie zrobili w dyplomacji, a jedynie zastosowali interwencję wojskową. Tak się nie zachowuje w nowoczesnym świecie – podsumował Mull.

kl, TOK FM