Konsul generalny Wiesław Mazur wyjaśniał w TVN24, dlaczego podjęto decyzję o ewakuacji personelu polskiego konsulatu w Sewastopolu na Krymie.
- Mieliśmy informacje o tym, że będą nas podpalać - powiedział. - Nie można było czekać, trzeba było podjąć taką decyzję - zaznaczył Mazur. Ocenił, że to było bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
PiS krytykuje decyzję MSZ
- Decyzja MSZ pokazuje, że na Krymie nie ma żadnej „deeskalacji” konfliktu – jak przyszło teraz mówić w tym nowym terminie wymyślnym na potrzeby obecnej sytuacji - ale jak pokazują kolejne dni, a nawet godziny – sytuacja na Krymie eskaluje - ocenił w rozmowie z serwisem Stefczyk.info poseł PiS, prof. Krzysztof Szczerski.
Polityk podkreślił, że konsulat w Sewastopolu był jedyną w tamtym regionie placówką dyplomatyczną UE i pełnił bardzo ważną rolę informacyjną.
- To wycofanie dyplomatyczne, oznacza w gruncie rzeczy, iż Unia Europejska wycofuje się z Krymu, szykując do ostatecznego przejęcia półwyspu przez Rosję - powiedział. - Sytuacja, która powoduje, iż za pomocą siły można zmienić granicę państw w Europie, wykorzystując do tego mniejszości narodowe, które w danym regionie stanowią większość – jest otwarciem puszki Pandory. To zwykłe podpalenie Europy. Putin może zobaczy, że jest w stanie zająć dowolny kraj w Europie – tam gdzie Rosja posiada zwartą mniejszość - ostrzegł prof. Krzysztof Szczerski.
TVN24
PiS krytykuje decyzję MSZ
- Decyzja MSZ pokazuje, że na Krymie nie ma żadnej „deeskalacji” konfliktu – jak przyszło teraz mówić w tym nowym terminie wymyślnym na potrzeby obecnej sytuacji - ale jak pokazują kolejne dni, a nawet godziny – sytuacja na Krymie eskaluje - ocenił w rozmowie z serwisem Stefczyk.info poseł PiS, prof. Krzysztof Szczerski.
Polityk podkreślił, że konsulat w Sewastopolu był jedyną w tamtym regionie placówką dyplomatyczną UE i pełnił bardzo ważną rolę informacyjną.
- To wycofanie dyplomatyczne, oznacza w gruncie rzeczy, iż Unia Europejska wycofuje się z Krymu, szykując do ostatecznego przejęcia półwyspu przez Rosję - powiedział. - Sytuacja, która powoduje, iż za pomocą siły można zmienić granicę państw w Europie, wykorzystując do tego mniejszości narodowe, które w danym regionie stanowią większość – jest otwarciem puszki Pandory. To zwykłe podpalenie Europy. Putin może zobaczy, że jest w stanie zająć dowolny kraj w Europie – tam gdzie Rosja posiada zwartą mniejszość - ostrzegł prof. Krzysztof Szczerski.
TVN24