- Chińczycy nie są zachwyceni pomysłem referendum na Krymie. Ale jeśli do tego dojdzie, to najlepiej, gdyby referendum nie przesądzało ostatecznego rozwiązania problemu. Czyli Chiny opowiadają się za długą zimną wojną - ocenił w TOK FM prof. Bogdan Góralczyk.
Jego zdaniem, Pekin boi się wzmocnienia Rosji, a z drugiej strony - całkowitego wejścia Zachodu na Ukrainę. Przypomniał, że przez ponad trzy miesiące protestów na Majdanie Chiny milczały. - Zgodnie z chińską zasadą "Siedzieć na górze i obserwować walczące tygrysy". W interesie Chin nie leży jakikolwiek przelew krwi na północnej granicy. Oni już mają swoje konflikty, m.in. z Japonią o wyspy Senkaku. Jak rozumiem, w takim tonie odbywały się rozmowy między przywódcami Chin, USA i Niemiec - mówił.
Kryzys na Ukrainie
Jak podaje portal Defence24.pl, p.o. ministra obrony Ukrainy Igor Tieniuch przekazał ukraińskiemu parlamentowi informacje wedle których przy granicy z Ukrainą Federacja zgrupowała ponad 220 tys. żołnierzy.
Zakładając, iż liczby te odpowiadają rzeczywistości, liczba rosyjskich żołnierzy na samym pograniczu już przekroczyła kilkukrotnie liczebność wszystkich ukraińskich wojsk lądowych. Tieniuch w swojej informacji dla parlamentarzystów mówił o "ćwiczeniach" przy granicy ukraińskiej i na Krymie - według szacunków weźmie w nich udział 220 tysięcy rosyjskich żołnierzy, 1800 czołgów, 150 samolotów i 60 okrętów.
- (...) Na wojnie potrzebna jest mobilizacja, zasoby, strategia, taktyka i duch bojowy. Na dzień dzisiejszy ukraińskie siły zbrojne posiadają tylko dwa ostatnie elementy – taktykę i wolę walki. - Ocenił Tieniuch.
Według jego raportu obecnie wojska lądowe Ukrainy liczą tylko 41 tysięcy żołnierzy.
TOK FM, Defence24.pl
Kryzys na Ukrainie
Jak podaje portal Defence24.pl, p.o. ministra obrony Ukrainy Igor Tieniuch przekazał ukraińskiemu parlamentowi informacje wedle których przy granicy z Ukrainą Federacja zgrupowała ponad 220 tys. żołnierzy.
Zakładając, iż liczby te odpowiadają rzeczywistości, liczba rosyjskich żołnierzy na samym pograniczu już przekroczyła kilkukrotnie liczebność wszystkich ukraińskich wojsk lądowych. Tieniuch w swojej informacji dla parlamentarzystów mówił o "ćwiczeniach" przy granicy ukraińskiej i na Krymie - według szacunków weźmie w nich udział 220 tysięcy rosyjskich żołnierzy, 1800 czołgów, 150 samolotów i 60 okrętów.
- (...) Na wojnie potrzebna jest mobilizacja, zasoby, strategia, taktyka i duch bojowy. Na dzień dzisiejszy ukraińskie siły zbrojne posiadają tylko dwa ostatnie elementy – taktykę i wolę walki. - Ocenił Tieniuch.
Według jego raportu obecnie wojska lądowe Ukrainy liczą tylko 41 tysięcy żołnierzy.
TOK FM, Defence24.pl