Skrzypczak: Turczynow pogodził się ze stratą Krymu

Skrzypczak: Turczynow pogodził się ze stratą Krymu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Waldemar Skrzypczak (fot. MON) 
Były wiceminister obrony narodowej, generał Waldemar Skrzypczak powiedział w Radiu Zet, że Władimir Putin podjął decyzję o interwencji w na Krymie po to, aby utrzymać się u władzy i umocnić swoją pozycję. Odniósł się też do sytuacji Polski oraz możliwego rozwoju wydarzeń na Ukrainie.
– Jak zwykle w tradycji rosyjskiej, kiedy zbliża się czyjś koniec, będzie walka frakcji o władzę. Chodzi o to, że Putin umacnia się w Rosji, bo chce zapewnić swojej frakcji sukcesję po nim – zaczął Skrzypczak. – Celem strategicznym jest dezintegracja Ukrainy i pokazanie światu, że Putin jest silny a Rosja jest mocarstwem – dodał.

Zdaniem generała słowa Ołeksandra Turczynowa, który powiedział, że Ukraina nie wyśle wojsk na Krym, są decyzją o uznaniu aneksji Krymu. – Celem strategicznym jest utrzymanie jedności Ukrainy bez Krymu, a głównie chodzi o zachowanie wschodniej Ukrainy, która jest bogata i jej oderwanie spowoduje podział na Ukrainę dobrą, bogatą i Ukrainę biedną.

Skrzypczak uważa, że fakt gromadzenia przez Rosjan wojsk przy granicy z Ukrainą świadczy o tym, że „mają tego świadomość, że jeżeli cokolwiek by się działo we wschodniej Ukrainie, to Rosjanie tam wejdą”. Za przykład były wiceminister podał ogłoszenie przez Ukrainę stanu wojennego i wprowadzenie swoich wojsk do wschodniej części kraju.

– Politycy analizują to wszystko, zbierają informacje, mają całe instytuty, które analizują sytuację w Rosji. Nie wierzę w to, że Obama i jemu bliscy nie wiedzieli o tym, co zamierza Putin. Nie twierdzę, że tak jest na pewno, ale być może wszyscy wiedzieli i dali po prostu mu na to przyzwolenie. Mają dużo związków ekonomicznych z Putinem – kontynuował Skrzypczak.

Generał na koniec odniósł się do przyszłości w relacjach polsko-rosyjskich. – W mojej ocenie, wojskowego, za 4-5 lat możemy mieć problem z Putinem, który zacznie nas traktować tak, jak teraz traktuje Ukrainę. Będzie szukał sposobów, żeby uzależnić od siebie Polskę. Chodzi o szantażowanie nas dostawami surowców energetycznych, od których jesteśmy uzależnieni o ruch graniczny i wysyłanie do polski ludzi którzy będą wywoływali problemy. Nie chodzi o wojnę „czołg-czołg”, ale o wojnę gospodarczą – podsumował Skrzypczak.

kl, Radio Zet