Namierzono kolejne "podejrzane obiekty". Malezja wysłała patrole

Namierzono kolejne "podejrzane obiekty". Malezja wysłała patrole

Dodano:   /  Zmieniono: 
Boeing 777 (fot. Wikimedia Commons) 
Chińskie satelity sfotografowały trzy obiekty, które potencjalnie mogły stanowić fragmenty zaginionego w sobotę Boeinga 777, jednak wysłany na miejsce samolot niczego nie znalazł. Kontrolerzy lotów stracili kontakt z maszyną krótko po starcie z Kuala Lumpur i do tej pory nie wiadomo, co się z nią stało. Na pokładzie było 239 pasażerów.
Obszar poszukiwań to prawie 100 tys. kilometrów kwadratowych, co, jak podaje TVN, odpowiada niemal powierzchni Węgier. Przeszukiwane regiony to przede wszystkim Morze Południowochińskie i Ocean Indyjski.

Zdjęcia z chińskiego satelity nie były na tyle wyraźne, by jednoznacznie stwierdzić, co dokładnie przedstawiają, ale według chińskich ekspertów były na tyle "podejrzane", że zdecydowano się na wysłanie we wskazany rejon samolotu. Obiekty mające po kilkanaście metrów wielkości znajdowały się z grubsza na trasie lotu Boeinga, w okolicy ostatniego kontaktu z pilotami.

Malezja i Wietnam podjęły trop Chińczyków, ale na próżno - tym bardziej, że ów region był już parokrotnie sprawdzany.
Chińczycy poinformowali, że zdjęcia wykonano już w niedzielę. Nie wyjaśniono, dlaczego zwlekano tyle dni z informacją o znalezisku, ale prawdopodobnie przyczyna była dosyć prozaiczna - fotografii wykonano tyle, że potrzeba było "chwili", by je przeanalizować.

W akcję, mimo początkowych trudności, prócz Malezji, zaangażowany jest również Wietnam i Chiny. Oprócz tego, w internecie dostępna jest strona internetowa , dzięki której każdy z dostępem do sieci może zaangażować się w pomoc w poszukiwaniu samolotu.

DK, TVN24