Niejawny raport Amerykanów pojawił się kilka dni od rozpoczęcia poszukiwań samolotu malezyjskich linii lotniczych. Maszyna zniknęła z radarów w sobotę ok. godziny po starcie z lotniska w Kuala Lumpur. Kierowała się do Pekinu.
Jak podawaliśmy wcześniej, w nocy chińskie satelity namierzyły u wybrzeży Malezji trzy podejrzane obiekty, jednak po wysłaniu samolotów na miejsce nic nie znaleziono. – Dzisiaj rano wysłaliśmy dwa samoloty An-26, żeby zbadały obszar na morzu niedaleko wyspy Con Dao, gdzie obiekty zostały wykryte przez satelitę chińskiego. Samoloty wróciły, niczego nie znajdując – poinformował w czwartek wiceszef wietnamskiego lotnictwa cywilnego Dinh Viet Thang.
Według "WSJ", samolot mógł przelecieć 3,5 tys. km i dotrzeć do granic Pakistanu lub nawet wybrzeży Oceanu Indyjskiego.
Swoje obliczenia Amerykanie oparli o dane wysyłane automatycznie przez silniki boeinga. Jeden z informatorów gazety powiedział, że system przesyłu danych z silników podaje m.in. takie informacje jak wysokość i prędkość maszyny.
DK, Wall Street Journal