Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z RMF FM odniósł się do kryzysu na Ukrainie. Jego zdaniem nie można wszystkich demonstrantów utożsamiać z faszystami, jak to sugerował Wiktor Janukowycz, jednak Isakowicz-Zaleski sugeruje, że nowy rząd skupiony wokół Arsenija Jaceniuka nie jest wolny od nacisków środowisk nacjonalistycznych.
– nie można powiedzieć, że wszyscy, którzy protestują przeciwko Janukowyczowi to są faszyści, natomiast rzeczą niepokojącą bardzo jest to, że nawet do nowego rządu pana Arsenija Jaceniuka, skądinąd bardzo porządnego człowieka, zostali wprowadzeni banderowcy – zaczął ksiądz. – To jest jakieś pomylenie pojęć i myślę, że żeby Ukraina była wiarygodna dla Zachodu, nie może dopuszczać do głosu tego typu ludzi – dodał.
Isakowicz-Zaleski odniósł się do słów Janusza Korwina-Mikke, który powiedział, że porównywanie Janukowycza i Jaceniuka to jak „wybór między cholerą a dżumą”. – Ja mówię o banderowcach i komunistach. Janukowycz był łobuzem i banderowcy są łobuzami. Natomiast szkoda, że Jaceniuk, tworząc ten rząd, nie odciął się wyraźnie od tych ideologii banderowskich – zauważył.
Zdaniem księdza, nacjonalizm ukraiński i sympatie probanderowskie są „z założenia antypolskie”, ponieważ „Bandera był terrorystą, który zwalczał państwo polskie, który zbudował fundamenty, które doprowadziły do ludobójstwa Polaków, Żydów”. Isakowicz-Zaleski położył nacisk zwłaszcza na krzywdy doznane przez Żydów, ponieważ w jego ocenie „w Polsce jest to temat tabu, natomiast na Zachodzie mówi się wprost, że to jest najbardziej antysemicki system, który po nazizmie niemieckim narodził się w Europie”.
– Oczywiście, że oddawanie czci UPA i Banderze jest dyskwalifikujące, zwłaszcza że - zauważmy - wtedy, kiedy obala się pomniki Lenina - ja się cieszę z tego, że te pomniki są obalane - to we Lwowie, Tarnopolu czy Stanisławowie na to miejsce stawia się pomniki Bandery – kontynuował. – Boję się, że Ukraina będzie drugą Jugosławią. Ja zawsze piszę i mówię, że najlepszym scenariuszem dla Polski jest, żeby Ukraina pozostała w całości, bo jakakolwiek zmiana granic w tą czy inną stronę, jest otwarciem puszki Pandory – powiedział.
Isakowicz-Zaleski podsumował, że jeśli Ukraina zostanie podzielona, to wtrącą się „na pewno Węgrzy, Rumuni, bo oni też mają pretensje i Tatarzy, którzy mają swoje pretensje do Krymu”. – Ja byłem 20 lat temu w Jugosławii i widziałem, co się tam działo – zakończył.
kl, RMF FM
Isakowicz-Zaleski odniósł się do słów Janusza Korwina-Mikke, który powiedział, że porównywanie Janukowycza i Jaceniuka to jak „wybór między cholerą a dżumą”. – Ja mówię o banderowcach i komunistach. Janukowycz był łobuzem i banderowcy są łobuzami. Natomiast szkoda, że Jaceniuk, tworząc ten rząd, nie odciął się wyraźnie od tych ideologii banderowskich – zauważył.
Zdaniem księdza, nacjonalizm ukraiński i sympatie probanderowskie są „z założenia antypolskie”, ponieważ „Bandera był terrorystą, który zwalczał państwo polskie, który zbudował fundamenty, które doprowadziły do ludobójstwa Polaków, Żydów”. Isakowicz-Zaleski położył nacisk zwłaszcza na krzywdy doznane przez Żydów, ponieważ w jego ocenie „w Polsce jest to temat tabu, natomiast na Zachodzie mówi się wprost, że to jest najbardziej antysemicki system, który po nazizmie niemieckim narodził się w Europie”.
– Oczywiście, że oddawanie czci UPA i Banderze jest dyskwalifikujące, zwłaszcza że - zauważmy - wtedy, kiedy obala się pomniki Lenina - ja się cieszę z tego, że te pomniki są obalane - to we Lwowie, Tarnopolu czy Stanisławowie na to miejsce stawia się pomniki Bandery – kontynuował. – Boję się, że Ukraina będzie drugą Jugosławią. Ja zawsze piszę i mówię, że najlepszym scenariuszem dla Polski jest, żeby Ukraina pozostała w całości, bo jakakolwiek zmiana granic w tą czy inną stronę, jest otwarciem puszki Pandory – powiedział.
Isakowicz-Zaleski podsumował, że jeśli Ukraina zostanie podzielona, to wtrącą się „na pewno Węgrzy, Rumuni, bo oni też mają pretensje i Tatarzy, którzy mają swoje pretensje do Krymu”. – Ja byłem 20 lat temu w Jugosławii i widziałem, co się tam działo – zakończył.
kl, RMF FM