W północno-zachodnich Indiach zamrożono ciało Aszutoszy Maharadży - guru, który zmarł pod koniec stycznia - podaje TVN24, powołując się na serwis BBC.
Zgon 70-letniego Maharadży stwierdzono 29 stycznia. Członkowie stowarzyszenia duchowego Divya Jyoti Jagrati Sansthan (Misja Boskiego Przebudzenia) utrzymują jednak, że nie jest to prawda. Członkowie sekty twierdzą, że mimo śmierci w sensie klinicznym Maharadża żyje i jest w stanie samadhi. Jak tłumaczą, ten stan polega na bardzo głębokiej koncentracji, której towarzyszy zatrzymanie funkcji życiowych.
Jak podają media, podobna sytuacja miała już miejsce w przeszłości. W 1993 r. wyznawcy guru Balaka Brahmaczariego z Kalkuty przez dwa miesiące odmawiali skremowania jego ciała. Swój opór tłumaczyli przekonaniem, że znajduje się on w stanie "medytacyjnego transu". Ostatecznie 450 policjantów wkroczyło do centrum religijnego wyznawców sekty i zabrało rozkładające się zwłoki guru.
Jak twierdzą członkowie sekty Divya Jyoti Jagrati Sansthan, ich stowarzyszenie ma ponad 30 milionów wyznawców. Utrzymują, że ich celem jest "osiąganie pokoju na świecie". Posiadają 350 filii w 15 krajach świata.
RL TVN24.pl
Jak podają media, podobna sytuacja miała już miejsce w przeszłości. W 1993 r. wyznawcy guru Balaka Brahmaczariego z Kalkuty przez dwa miesiące odmawiali skremowania jego ciała. Swój opór tłumaczyli przekonaniem, że znajduje się on w stanie "medytacyjnego transu". Ostatecznie 450 policjantów wkroczyło do centrum religijnego wyznawców sekty i zabrało rozkładające się zwłoki guru.
Jak twierdzą członkowie sekty Divya Jyoti Jagrati Sansthan, ich stowarzyszenie ma ponad 30 milionów wyznawców. Utrzymują, że ich celem jest "osiąganie pokoju na świecie". Posiadają 350 filii w 15 krajach świata.
RL TVN24.pl