Rosyjskie media donoszą, że już 96,8 proc. głosujących opowiada się za przyłączeniem Krymu do Rosji. Nielegalny z punktu widzenia władz z Kijowa wicepremier autonomii krymskiej, Rustam Temirgalijew zdążył już oświadczyć, że jeszcze dziś zostanie przyjęty wniosek o włączenie półwyspu w granice Rosji.
Ukraina odnajdzie i ukarze wszystkich inicjatorów podziału państwa. Wszystkich ich postawimy przed sądami. Ziemia będzie im się paliła pod nogami - oświadczył po ogłoszeniu wyników referendum ukraiński premier Arsenij Jaceniuk.
"Wygraliśmy, Krym jest w Rosji" - twierdzą separatystyczne władze w Symferopolu. Mówi się, że jeszcze w poniedziałek rano krymski parlament przegłosuje oficjalnie deklarację o zamiarze wejścia w skład Federacji Rosyjskiej, a zaraz potem krymskie władze polecą do Moskwy. Rosjanie też nie będą sprawiać problemu i formalnie sprawa ma być szybko załatwiona - na rosyjskich mapach oficjalnie Krym będzie częścią Federacji.
Mimo tego, unijni szefowie dyplomacji szykują na dziś listę sankcji, w Kijowie coraz więcej osób zaciąga się do wojska, a ukraińscy ministrowie będą dziś w Brukseli rozmawiać o wsparciu polityczno-militarnym. Mimo wszystko jednak, pertraktacje mają dotyczyć już nie tego, czy Krym zostanie w granicach Ukrainy, ale tego co zrobić, by rosyjska ekspansja się nie rozszerzała.
- Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wielokrotnie jasno mówili, że wojskowa interwencja i naruszenie prawa międzynarodowego sprawią, iż Rosja będzie płaciła coraz wyższą cenę - podkreślił rzecznik Białego Domu Jay Carney.
UE uważa referendum za nielegalne i bezprawne i nie uzna jego wyniku - oświadczyli przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Taką samą ocenę wyraził przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Według nieoficjalnych doniesień lista osób objętych sankcjami będzie obejmować nielegalne władze Krymu, a także członków rosyjskich władz , zapewne jednak nie znajdą się na niej nazwiska prezydenta Rosji Władimira Putina i szefa MSZ, Siergieja Ławrowa.
DK, RMF FM
"Wygraliśmy, Krym jest w Rosji" - twierdzą separatystyczne władze w Symferopolu. Mówi się, że jeszcze w poniedziałek rano krymski parlament przegłosuje oficjalnie deklarację o zamiarze wejścia w skład Federacji Rosyjskiej, a zaraz potem krymskie władze polecą do Moskwy. Rosjanie też nie będą sprawiać problemu i formalnie sprawa ma być szybko załatwiona - na rosyjskich mapach oficjalnie Krym będzie częścią Federacji.
Mimo tego, unijni szefowie dyplomacji szykują na dziś listę sankcji, w Kijowie coraz więcej osób zaciąga się do wojska, a ukraińscy ministrowie będą dziś w Brukseli rozmawiać o wsparciu polityczno-militarnym. Mimo wszystko jednak, pertraktacje mają dotyczyć już nie tego, czy Krym zostanie w granicach Ukrainy, ale tego co zrobić, by rosyjska ekspansja się nie rozszerzała.
- Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wielokrotnie jasno mówili, że wojskowa interwencja i naruszenie prawa międzynarodowego sprawią, iż Rosja będzie płaciła coraz wyższą cenę - podkreślił rzecznik Białego Domu Jay Carney.
UE uważa referendum za nielegalne i bezprawne i nie uzna jego wyniku - oświadczyli przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Taką samą ocenę wyraził przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Według nieoficjalnych doniesień lista osób objętych sankcjami będzie obejmować nielegalne władze Krymu, a także członków rosyjskich władz , zapewne jednak nie znajdą się na niej nazwiska prezydenta Rosji Władimira Putina i szefa MSZ, Siergieja Ławrowa.
DK, RMF FM