Ilja Ponomariow, jedyny deputowany niższej izby parlamentu, który sprzeciwił się włączeniu Krymu w skład Federacji Rosyjskiej, w rozmowie z TVN 24 stwierdził, że działania podejmowane przez Dumę „mogą sprowokować wojnę”.
Polityk lewicowej Sprawiedliwej Rosji znany jest z przeciwstawiania się polityce Władimira Putina. Dowód tego dał 20 marca podczas posiedzenia Dumy Państwowej. Ponomariow jako jedyny zagłosował przeciwko aneksji Krymu. Jego zdaniem Rosja popełnia błąd, zajmując półwysep tak wcześnie. W ocenie Rosjanina polityka prowadzona przez Putina sprawi, że Ukraina szybciej zbliży się do Europy i NATO. Dodał też, że prezydent Rosji nie miał przygotowanej przemyślanej strategii wobec Ukrainy, a co za tym idzie podejmowane decyzje miały charakter emocjonalny.
Ponomariow uznał, że decyzja Dumy o aneksji Krymu „może doprowadzić do rozlewu krwi w Europie i może zdestabilizować cały system aktualnych stosunków międzynarodowych i bezpieczeństwa na świecie”. – Obecne działania naszej Dumy mogą sprowokować wojnę.
– Wydarzenia na Krymie mogą się rozwinąć w każdy sposób, bo to parlament w Kijowie jest zainteresowany eskalacją konfliktu – kontynuował. – Najważniejsze jest jednak, by Rosja zachowała spokój wobec pojawiania się sfałszowanych dowodów na agresję rosyjską na Ukrainie – powiedział Ponomariow.
kl, TVN 24
Ponomariow uznał, że decyzja Dumy o aneksji Krymu „może doprowadzić do rozlewu krwi w Europie i może zdestabilizować cały system aktualnych stosunków międzynarodowych i bezpieczeństwa na świecie”. – Obecne działania naszej Dumy mogą sprowokować wojnę.
– Wydarzenia na Krymie mogą się rozwinąć w każdy sposób, bo to parlament w Kijowie jest zainteresowany eskalacją konfliktu – kontynuował. – Najważniejsze jest jednak, by Rosja zachowała spokój wobec pojawiania się sfałszowanych dowodów na agresję rosyjską na Ukrainie – powiedział Ponomariow.
kl, TVN 24