Ukraińskie wojsko otrzymało rozkaz wycofania się z Krymu. Pierwsza grupa ukraińskich żołnierzy piechoty morskiej opuściła już półwysep.
P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Tuczynow podpisał dziś dekret o "dyslokacji" Sił Zbrojnych Ukrainy.
- Sprawa dotyczy 70 osób z Teodozji. Ogółem z Teodozji będzie dyslokowanych 150 naszych żołnierzy piechoty morskiej - napisał na swoim profilu Dmitrij Tymczuk, kierownik Centrum Badań Polityczno-Wojskowych. Jak zaznaczył ciągle trwają negocjacje z Rosjanami mające określić warunki ewakuacji całości ukraińskich sił.
Według niektórych obserwatorów, decyzja o ewakuacji ukraińskich oddziałów półwyspu jest już mocno spóźniona. Ukraińskie jednostki na Krymie zostały przejęte przez rosyjskie wojsko siłą, lub wydane im przez samych ukraińskich wojskowych, którzy zdecydowali zmienić barwy - podaje TVN24.
Władysław Kajczenko, oficer z jednostki przeciwlotniczej w Eupatorii, powiedział, że wiernych Ukrainie pozostało tylko około 20 proc żołnierzy. Wielu decydowało się na to ze względu na rodziny, które żyją z nimi od lat na Krymie.
Sytuację komplikuje to, że jak twierdzą sami wojskowi, mają poważne problemy w kontaktach z Kijowem i nie otrzymują jasnych rozkazów. Władze centralne dotychczas nakazywały im trwać na stanowiskach i nazywały bohaterami. Nie miały jednak możliwości przyjścia im z pomocą. Od wielu dni nie potrafiły też podjąć jasnej decyzji co dalej.
Zerkalo Niedeli, TVN24, tk
- Sprawa dotyczy 70 osób z Teodozji. Ogółem z Teodozji będzie dyslokowanych 150 naszych żołnierzy piechoty morskiej - napisał na swoim profilu Dmitrij Tymczuk, kierownik Centrum Badań Polityczno-Wojskowych. Jak zaznaczył ciągle trwają negocjacje z Rosjanami mające określić warunki ewakuacji całości ukraińskich sił.
Według niektórych obserwatorów, decyzja o ewakuacji ukraińskich oddziałów półwyspu jest już mocno spóźniona. Ukraińskie jednostki na Krymie zostały przejęte przez rosyjskie wojsko siłą, lub wydane im przez samych ukraińskich wojskowych, którzy zdecydowali zmienić barwy - podaje TVN24.
Władysław Kajczenko, oficer z jednostki przeciwlotniczej w Eupatorii, powiedział, że wiernych Ukrainie pozostało tylko około 20 proc żołnierzy. Wielu decydowało się na to ze względu na rodziny, które żyją z nimi od lat na Krymie.
Sytuację komplikuje to, że jak twierdzą sami wojskowi, mają poważne problemy w kontaktach z Kijowem i nie otrzymują jasnych rozkazów. Władze centralne dotychczas nakazywały im trwać na stanowiskach i nazywały bohaterami. Nie miały jednak możliwości przyjścia im z pomocą. Od wielu dni nie potrafiły też podjąć jasnej decyzji co dalej.
Zerkalo Niedeli, TVN24, tk