Abchazja, separatystyczna republika na terenie Gruzji, nie podąży drogą Krymu. Władze tego regionu podjęły decyzję, że nie będą przeprowadzać plebiscytu w sprawie przyłączenia do Rosji – podaje „Rzeczpospolita”.
Kristian Bżania, rzecznik prezydenta Abchazji Aleksandra Ankaba, stwierdził, w społeczeństwie nie pojawiają się głosy nawołujące do przeprowadzenia referendum. Bżania dodał, że z takimi pomysłami można spotkać się w mediach rosyjskich, które spekulują, które regiony mogą w przyszłości poprosić o przyjęcie do Rosji w związku z wydarzeniami na Krymie. – My już wybraliśmy: niepodległość – oznajmił Bżania.
Spekulacje na temat przeprowadzenia referendum w Abchazji pojawiły się po tym, jak rosyjskojęzyczne radio Echo Kawkaza, należące do sieci Radia Wolna Europa, wyemitowało materiał, w których przechodnie zapewniali o tym, że chcą być częścią Rosji. Autorka reportażu spotkała się z krytyką i wycofała materiał z sieci.
Niepodległość Abchazji uznaje tylko kilka krajów na świecie. Są to Rosja, Wenezuela, Nikaragua oraz Nauru i Tuvalu.
kl, Rzeczpospolita
Spekulacje na temat przeprowadzenia referendum w Abchazji pojawiły się po tym, jak rosyjskojęzyczne radio Echo Kawkaza, należące do sieci Radia Wolna Europa, wyemitowało materiał, w których przechodnie zapewniali o tym, że chcą być częścią Rosji. Autorka reportażu spotkała się z krytyką i wycofała materiał z sieci.
Niepodległość Abchazji uznaje tylko kilka krajów na świecie. Są to Rosja, Wenezuela, Nikaragua oraz Nauru i Tuvalu.
kl, Rzeczpospolita