Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski w rozmowie z dziennikiem "The Times" ostrzega przed powtórką scenariusza z Krymu na wschodzie Ukrainy - podaje Polskie Radio.
Według Sikorskiego obecnie na wschodzie Ukrainy dochodzi do prób "wykreowania problemów etnicznych, których nie ma". Szef dyplomacji podkreślił, że wszelkie kolejne działania wojska rosyjskiego, które mają sprowadzić region na "drogę do piekła" powinny zostać zatrzymane - podaje Polskie Radio.
Sikorski powiedział, że prorosyjscy demonstranci na Ukrainie nie "zyskają społecznego odzewu, a demonstracje są bardzo małe".
- W każdym kraju europejskim funkcjonują mniejszości. Nauczyliśmy się w XX wieku, że pomaganie im poprzez zmianę granic to droga donikąd. Dlatego mam nadzieję, że Rosja nie popełni drugiego historycznego błędu, wchodząc dalej na Ukrainę - podkreślił minister Sikorski, dodając, że trzeba zlikwidować preteksty do interwencji Moskwy poprzez pomoc Ukrainie w walce z korupcją i ustanowieniu państwa prawa.
Polskie Radio, tk
Sikorski powiedział, że prorosyjscy demonstranci na Ukrainie nie "zyskają społecznego odzewu, a demonstracje są bardzo małe".
- W każdym kraju europejskim funkcjonują mniejszości. Nauczyliśmy się w XX wieku, że pomaganie im poprzez zmianę granic to droga donikąd. Dlatego mam nadzieję, że Rosja nie popełni drugiego historycznego błędu, wchodząc dalej na Ukrainę - podkreślił minister Sikorski, dodając, że trzeba zlikwidować preteksty do interwencji Moskwy poprzez pomoc Ukrainie w walce z korupcją i ustanowieniu państwa prawa.
Polskie Radio, tk