Według izraelskich źródeł wojskowych, zamachowiec, przebrany za ortodoksyjnego żyda, uciekł żołnierzom izraelskim, którzy próbowali go zatrzymać i zdetonował ładunek wybuchowy, przebiegając koło dwóch osadników żydowskich.
Zamachu w Hebronie na Zachodnim Brzegu Jordanu dokonano na kilka godzin przed planowanym spotkaniem w Jerozolimie premierów Izraela i Autonomii Palestyńskiej - Ariela Szarona i Mahmuda Abbasa. Będzie to pierwsze izraelsko-palestyńskie spotkanie na tak wysokim szczeblu od czasu wybuchu obecnej intifady (powstania palestyńskiego) we wrześniu 2000 roku.
Dotychczas żadne z ugrupowań palestyńskich nie wzięło na siebie odpowiedzialności za ten zamach. Radykalni Palestyńczycy wielokrotnie zapowiadali, że spróbują storpedować bliskowschodni plan pokojowy, tzw. mapę drogową, która ma być przedmiotem rozmów Abbasa z Szaronem.
em, pap