To była największa tragedia stadionowa w historii Wielkiej Brytanii i Irlandii. 15 kwietnia 1989 roku podczas półfinału Anglii między Liverpoolem FC a Nottingham Fest na stadionie zginęło 96 osób. Wszyscy byli kibicami LFC, a zginęli zaduszeni lub zadeptani. Od soboty do poniedziałku wszystkie mecze w Anglii w będą poprzedzone minutą ciszy, a także rozpoczynać się siedem minut po planowanym pierwszym gwizdku sędziego.
W ten sposób angielscy kibice chcą oddać szacunek ofiarom.
Jak podaje Wikipedia: "Peter Taylor (ówczesny minister sprawiedliwości - red.) w swoim raporcie po katastrofie skrytykował zarówno wybór przez angielski Związek Piłkarski na mecz półfinałowy stadionu Hillsborough, jak i stan trybuny Leppings Lane, ale nie obwinił za katastrofę Związku, co jest często krytykowane przez organizacje walczące o sprawiedliwość dla ofiar. Liverpool Football Club nigdy później nie rozegrał żadnego meczu 15 kwietnia. Najmłodszą ofiarą katastrofy na Hillsborough był 10-letni Jon-Paul Gilhooley, kuzyn obecnego kapitana the Reds, Stevena Gerrarda".
Jak podaje Wikipedia: "Peter Taylor (ówczesny minister sprawiedliwości - red.) w swoim raporcie po katastrofie skrytykował zarówno wybór przez angielski Związek Piłkarski na mecz półfinałowy stadionu Hillsborough, jak i stan trybuny Leppings Lane, ale nie obwinił za katastrofę Związku, co jest często krytykowane przez organizacje walczące o sprawiedliwość dla ofiar. Liverpool Football Club nigdy później nie rozegrał żadnego meczu 15 kwietnia. Najmłodszą ofiarą katastrofy na Hillsborough był 10-letni Jon-Paul Gilhooley, kuzyn obecnego kapitana the Reds, Stevena Gerrarda".