- My już udzielamy pomocy ludziom, którzy jej potrzebują, których dotknęła agresja ze strony Kijowa. Robimy to w sensie politycznym - mówił na antenie TVP Info ambasador Rosji w Polsce Aleksander Aleksiejew odpowiadając na pytanie, czy Rosja pomaga separatystom we wschodniej Ukrainie.
W ocenie ambasadora działania Kijowa to "napaść na część narodu". - Jeśli przeciwko pokojowym mieszkańcom rzuca się wojsko, nie jest to zgodne z prawem - zaznaczył.
- Ci, którzy stanęli na Majdanie, ci ludzie osiągnęli swój cel nielegalnie. Zadaniem Berkutu było zapewnienie porządku. Zabici to są ci ludzie, których zastrzelili snajperzy. Dotychczas nie zostało przeprowadzone śledztwo w tej sprawie. Nalegaliśmy by to śledztwo było przeprowadzone, miało być to śledztwo międzynarodowe - podkreślił Aleksiejew.
Dodał też, że Wiktor Janukowycz wciąż jest prezydentem Ukrainy. - Prezydent był zmuszony wyjechać z kraju, bo jego życiu groziło niebezpieczeństwo. Nigdzie nie jest powiedziane, że jak prezydent wyjeżdża z kraju to nie jest już prezydentem - powiedział.
- (Separatyści - red.) proszą o referendum odnośnie zmiany ustroju na federalny. Oni nie proszą o przyłączenie do Rosji. Myślę, że Rosja już otrzymuje sporo różnego rodzaju próśb, ale my wstrzymujemy się od tego rodzaju pomocy i udzielamy pomocy dyplomatycznej i politycznej. Trzeba rozmawiać nie z Rosjanami, a Ukraińcami. Federalizacja nie oznacza pogwałcenia suwerenności i integralności terytorialnej tego kraju - tłumaczył.
ja, TVP Info
- Ci, którzy stanęli na Majdanie, ci ludzie osiągnęli swój cel nielegalnie. Zadaniem Berkutu było zapewnienie porządku. Zabici to są ci ludzie, których zastrzelili snajperzy. Dotychczas nie zostało przeprowadzone śledztwo w tej sprawie. Nalegaliśmy by to śledztwo było przeprowadzone, miało być to śledztwo międzynarodowe - podkreślił Aleksiejew.
Dodał też, że Wiktor Janukowycz wciąż jest prezydentem Ukrainy. - Prezydent był zmuszony wyjechać z kraju, bo jego życiu groziło niebezpieczeństwo. Nigdzie nie jest powiedziane, że jak prezydent wyjeżdża z kraju to nie jest już prezydentem - powiedział.
- (Separatyści - red.) proszą o referendum odnośnie zmiany ustroju na federalny. Oni nie proszą o przyłączenie do Rosji. Myślę, że Rosja już otrzymuje sporo różnego rodzaju próśb, ale my wstrzymujemy się od tego rodzaju pomocy i udzielamy pomocy dyplomatycznej i politycznej. Trzeba rozmawiać nie z Rosjanami, a Ukraińcami. Federalizacja nie oznacza pogwałcenia suwerenności i integralności terytorialnej tego kraju - tłumaczył.
ja, TVP Info