Polski ksiądz po tym jak spowodował kolizję na szwajcarskiej autostradzie wyszedł z auta i z różańcem w ręku zaczął iść pieszo po ruchliwej trasie - podaje Fakt.pl.
Do wypadku doszło na autostradzie A9 w okolicy szwajcarskiej miejscowości Villeneuve. Duchowny wjechał w auto przed nim. Po wypadku ksiądz nie zaciągnął hamulca ręcznego, a jego samochód stoczył się uszkadzając kolejny pojazd.
Polak postanowił wysiąść z auta, wyjąć z bagażnika różaniec i kontynuować podróż autostradą pieszo. Inni kierowcy szybko powiadomili policję o niebezpiecznym zachowaniu duchownego.
- Ksiądz złamał prawo o ruchu drogowym ponieważ uciekł z miejsca wypadku. Policjanci zatrzymani polskiego duchownego przy szkole w miejscowości Villeneuve. Zostały mu zabrane dokumenty, ksiądz był trzeźwy - poinformował rzecznik policji kantonu Vaud.
ja, Fakt.pl
Polak postanowił wysiąść z auta, wyjąć z bagażnika różaniec i kontynuować podróż autostradą pieszo. Inni kierowcy szybko powiadomili policję o niebezpiecznym zachowaniu duchownego.
- Ksiądz złamał prawo o ruchu drogowym ponieważ uciekł z miejsca wypadku. Policjanci zatrzymani polskiego duchownego przy szkole w miejscowości Villeneuve. Zostały mu zabrane dokumenty, ksiądz był trzeźwy - poinformował rzecznik policji kantonu Vaud.
ja, Fakt.pl