Z promu „Sewol”, który 16 kwietnia zatonął w Cieśninie Koreańskiej, wciąż wydobywane są ciała. Dziś przeszukujący statek nurkowie znaleźli w jednym pomieszczeniu 48 ciał. Wszystkie miały na sobie kamizelki ratunkowe.
Odnalezione dziś zwłoki znajdowały się w jednym pomieszczeniu, które było przeznaczone dla 38 osób. Znajdowało się w nim jednak 48 ciał. Ratownicy podejrzewają, że podczas gwałtownego przechyłu promu pasażerowie w panice zaczęli uciekać i zebrali się w jednej, wieloosobowej kajucie.
Wciąż nie odnaleziono kilkudziesięciu osób spośród 476, które były na pokładzie. Z katastrofy uratowano 174 osoby.
– To bardzo stresujące zadanie – odpowiedział kapitan marynarki wojennej Kim Hwang Jin na zarzuty dotyczące zbyt powolnej pracy nurków. – Wydobywanie ciał jest znacznie trudniejsze niż znalezienie ich, a i to nie jest łatwe, zwłaszcza że nurkowie nie są w stanie spędzić więcej niż 10 minut wewnątrz statku – dodał.
kl, Rzeczpospolita
Wciąż nie odnaleziono kilkudziesięciu osób spośród 476, które były na pokładzie. Z katastrofy uratowano 174 osoby.
– To bardzo stresujące zadanie – odpowiedział kapitan marynarki wojennej Kim Hwang Jin na zarzuty dotyczące zbyt powolnej pracy nurków. – Wydobywanie ciał jest znacznie trudniejsze niż znalezienie ich, a i to nie jest łatwe, zwłaszcza że nurkowie nie są w stanie spędzić więcej niż 10 minut wewnątrz statku – dodał.
kl, Rzeczpospolita