Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że prorosyjscy separatyści chcą wykorzystać porwanych obserwatorów OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – red.) w charakterze "żywych tarcz”. Komunikat w tej sprawie zamieścił portal Ukraińska Prawda.
Ponadto SBU w komunikacie przekazała, że porwani przetrzymywani są w fatalnych warunkach, a jeden z nich wymaga pomocy medycznej.
Zdaniem Służby, separatyści działają na podstawie wskazówek Rosji. Mają oni być koordynowani przez pięć centrów wywiadu wojskowego Rosji – GRU.
Misja nie jest oficjalną misją OBWE, ale misją dwustronną sformowaną na wniosek rządu Ukrainy przez rząd Republik,i Federalnej Niemiec wobec czego w sprawę uwolnienia porwanych zaangażowana jest Bundeswehra.
Na razie nie wiadomo, ilu dokładnie ludzi jest przetrzymywanych. Pierwotnie grupa składała się z 13 osób: czterech Niemców (trzech przedstawicieli Bundeswehry i tłumacza), czterech obserwatorów wojskowych z innych krajów (według OBWE chodzi o obywateli Czech, Danii, Polski i Szwecji) oraz pięciu ukraińskich wojskowych.
W związku z uprowadzeniem obserwatorów niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych powołało sztab kryzysowy.
Ambasador Polski przy OBWE Adam Kobieracki powiedział z kolei w TVN24, że nikomu nie udało się skontaktować bezpośrednio z przetrzymywanymi. Nawiązano za to kontakt z porywaczami, którzy poinformowali, iż przetrzymywani są dobrze traktowani, nic im się nie dzieje, ale separatyści "będą musieli zastanowić się nad ich uwolnieniem".
SBU, TVN24.pl, Ukraińska Prawda, ml
Zdaniem Służby, separatyści działają na podstawie wskazówek Rosji. Mają oni być koordynowani przez pięć centrów wywiadu wojskowego Rosji – GRU.
Misja nie jest oficjalną misją OBWE, ale misją dwustronną sformowaną na wniosek rządu Ukrainy przez rząd Republik,i Federalnej Niemiec wobec czego w sprawę uwolnienia porwanych zaangażowana jest Bundeswehra.
Na razie nie wiadomo, ilu dokładnie ludzi jest przetrzymywanych. Pierwotnie grupa składała się z 13 osób: czterech Niemców (trzech przedstawicieli Bundeswehry i tłumacza), czterech obserwatorów wojskowych z innych krajów (według OBWE chodzi o obywateli Czech, Danii, Polski i Szwecji) oraz pięciu ukraińskich wojskowych.
W związku z uprowadzeniem obserwatorów niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych powołało sztab kryzysowy.
Ambasador Polski przy OBWE Adam Kobieracki powiedział z kolei w TVN24, że nikomu nie udało się skontaktować bezpośrednio z przetrzymywanymi. Nawiązano za to kontakt z porywaczami, którzy poinformowali, iż przetrzymywani są dobrze traktowani, nic im się nie dzieje, ale separatyści "będą musieli zastanowić się nad ich uwolnieniem".
SBU, TVN24.pl, Ukraińska Prawda, ml