Trwają poszukiwania zabitych i rannych. W związku z tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapowiedziało, że należy oczekiwać informacji o kolejnych ofiarach kataklizmu.
"Niestety, liczba ofiar będzie rosła. Wiele budynków runęło, pod ich gruzami znalazły się całe rodziny" - powiedział w wystąpieniu telewizyjnym premier Ahmed Ujahia, który kieruje pracami ratunkowymi.
Szpitale są przepełnione - jedni zgłaszają się tam po pomoc dla siebie albo dla swoich bliskich; inni szukają wiadomości o losie zaginionych. Władze wezwały do masowego oddawania krwi. Do lekarzy przebywających na urlopach lub szkoleniach zaapelowano o powrót do pracy.
Epicentrum wstrząsów znajdowało się w pobliżu miejscowości Phenia, ok. 70 km na wschód od Algieru, 10 tys. metrów pod powierzchnią ziemi. Wstrząsy poza stolicą były odczuwalne na całym, gęsto zaludnionym wybrzeżu kraju. Jednym z najciężej dotkniętych trzęsieniem miejsc jest Ruiba, która znajduje się 30 kilometrów na wschód od Algieru. W tym mieście zawaliła się większość budynków. Podobne zniszczenia dotknęły inne miejscowości znajdujące się w pobliżu epicentrum.
Jak podał Hiszpański Instytut Geograficzny, wstrząsy dało się odczuć także na śródziemnomorskim wybrzeżu Hiszpanii i na Majorce na Balearach. Nie ma tam jednak żadnych ofiar.
Wg danych amerykańskich ośrodków sejsmologicznych, to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Algierii od 1980 roku. Zginęło wówczas 4,5 tys. osób.
les, pap