Jak donosi potral Kresy.pl, funkcjonariusze białoruskiego Urzędu Celnego w Grodnie zabrali 2 kwietnia z domu prezes Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej przy ZPB kpt. Weroniki Sebastianowicz około 70 paczek świątecznych dla mieszkających na Białorusi kombatantów Armii Krajowej.
Kapitan Sebastianowicz wstrzymała się z informowaniem mediów o zaborze mienia dokonanym przez białoruskich urzędników, gdyż miała nadzieję, że uda się odzyskać paczki. – Z tego co wiem celnicy znaleźli pretekst, żeby paczek nie oddawać. Stwierdzili, iż część zarekwirowanych produktów rzekomo przekroczyła termin ważności do spożycia – powiedziała kobieta.
- Nie wiem, czym to się skończy, czy zostanę postawiona przed sądem za spełnienie obowiązku wobec członków Stowarzyszenia ŻAK przy ZPB. Chcę tylko podziękować wszystkim darczyńcom w Polsce, którzy przyczynili się do uzbierania paczek świątecznych dla nielicznych, żyjących jeszcze na Białorusi, żołnierzy AK i ich rodzin – podkreśliła Weronika Sebastianowicz, wymieniając wśród organizacji, którym jest wdzięczna za wieloletnie wsparcie swoich towarzyszy broni paczkami świątecznymi, wrocławskie Stowarzyszenie ODRA-NIEMEN oraz Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie.
W historiografii białoruskiej, członkowie AK nazywani są „bandytami”.
Kresy.pl, ml
- Nie wiem, czym to się skończy, czy zostanę postawiona przed sądem za spełnienie obowiązku wobec członków Stowarzyszenia ŻAK przy ZPB. Chcę tylko podziękować wszystkim darczyńcom w Polsce, którzy przyczynili się do uzbierania paczek świątecznych dla nielicznych, żyjących jeszcze na Białorusi, żołnierzy AK i ich rodzin – podkreśliła Weronika Sebastianowicz, wymieniając wśród organizacji, którym jest wdzięczna za wieloletnie wsparcie swoich towarzyszy broni paczkami świątecznymi, wrocławskie Stowarzyszenie ODRA-NIEMEN oraz Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie.
W historiografii białoruskiej, członkowie AK nazywani są „bandytami”.
Kresy.pl, ml