Według jednego z najbogatszych Ukraińców, gubernatora dniepropietrowskiego obwodu Ihora Kołomojskiego, wiele urzędników w Donbasie wciąż zachowują lojalność wobec byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, a miejscowi mieszkańcy szczerze podtrzymują separatystów.
- We wszystkich miastach, zakażonych chorobą separatyzmu – Słowiańsku, Gorłowce, Kramatorsku i innych, pewna część miejscowych podtrzymuje bojowników. Przy tym ważne, że ludzie robią to szczerze. Z tymi ludźmi trzeba pracować: rozmawiać, namawiać. Władze w Kijowie muszą zrozumieć czego chcą ich oponenci – powiedział Kołomojski w rozmowie z portalem lb.ua.
Według gubernatora, w Donbasie zostało wielu urzędników, którzy są wciąż wdzięczni Janukowyczu.
- Doniecki obwód należał do strefy wpływów Janukowycza i jego rodziny. Wszędzie, na wszystkich stanowiskach i to nie tylko wysokich, od prawie 20 lat byli ustawiani ich ludzie. Wiele osób Janukowycz osobiście zatrudniał i „prowadził” ich przez życie. To są jego ludzie i są wciąż mu wdzięczni – powiedział Kołomojski dodając, że nawet jeśli obecnie ci ludzie nie wykonują poleceń byłego prezydenta, to na pewno nie zrobią czegoś, co mogłoby zaszkodzić jego interesom.
- Spróbujcie wyobrazić sobie położenie tych ludzi. Latami panował pewny porządek. Może nie wszystko było dobrze, ale nie było zbrojnych konfrontacji, nie było wojny. Teraz im się wydaje, że przyszli ludzie z Kijowa i popsuli ten układ – powiedział Kołomojski.
lb.ua, tk
Według gubernatora, w Donbasie zostało wielu urzędników, którzy są wciąż wdzięczni Janukowyczu.
- Doniecki obwód należał do strefy wpływów Janukowycza i jego rodziny. Wszędzie, na wszystkich stanowiskach i to nie tylko wysokich, od prawie 20 lat byli ustawiani ich ludzie. Wiele osób Janukowycz osobiście zatrudniał i „prowadził” ich przez życie. To są jego ludzie i są wciąż mu wdzięczni – powiedział Kołomojski dodając, że nawet jeśli obecnie ci ludzie nie wykonują poleceń byłego prezydenta, to na pewno nie zrobią czegoś, co mogłoby zaszkodzić jego interesom.
- Spróbujcie wyobrazić sobie położenie tych ludzi. Latami panował pewny porządek. Może nie wszystko było dobrze, ale nie było zbrojnych konfrontacji, nie było wojny. Teraz im się wydaje, że przyszli ludzie z Kijowa i popsuli ten układ – powiedział Kołomojski.
lb.ua, tk