Jak czytamy na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w Tajlandii wprowadzono stan wojenny. MSZ ponawia wcześniejszy apel o zachowanie przez obywateli polskich przebywających na terytorium Tajlandii szczególnej ostrożności, w tym unikanie miejsc zgromadzeń publicznych oraz bezwzględne stosowanie się do zaleceń lokalnych władz.
O wprowadzeniu staniu wojennego mieszkańców Tajlandii poinformował w specjalnym orędziu telewizyjnym generał Prayuth Chan-ocha. Zapewnił, że krok ten ma pomóc w przywróceniu spokoju w kraju, który od miesięcy targany jest protestami zwolenników i przeciwników władz. Do tej pory podczas zamieszek zginęło 28 osób, a ponad 800 zostało rannych.
Uzbrojonych żołnierzy i wozy opancerzone rozmieszczono w centrum Bangkoku, m.in. przed hotelami i stacjami telewizyjnymi, a także na przedmieściach stolicy, gdzie skupili się zwolennicy rządu. Dowódca tajlandzkiej armii zaapelował do mieszkańców, aby nie wpadali w panikę i prowadzili normalne życie.
7 maja tajlandzki Sąd Konstytucyjny uznał urzędującą wówczas premier Yingluck Shinawatrę za winną nadużycia władzy. Opuściła ona gabinet wraz z dziewięcioma ministrami. Jej zwolennicy zapowiedzieli wówczas protesty przeciwko decyzji sądu.
KO, bbc.com
Uzbrojonych żołnierzy i wozy opancerzone rozmieszczono w centrum Bangkoku, m.in. przed hotelami i stacjami telewizyjnymi, a także na przedmieściach stolicy, gdzie skupili się zwolennicy rządu. Dowódca tajlandzkiej armii zaapelował do mieszkańców, aby nie wpadali w panikę i prowadzili normalne życie.
7 maja tajlandzki Sąd Konstytucyjny uznał urzędującą wówczas premier Yingluck Shinawatrę za winną nadużycia władzy. Opuściła ona gabinet wraz z dziewięcioma ministrami. Jej zwolennicy zapowiedzieli wówczas protesty przeciwko decyzji sądu.
KO, bbc.com