Sabotażyści mogą opóźnić plany szybkiego wznowienia eksportu ropy naftowej, który ma być głównym źródłem pieniędzy na odbudowę kraju.
"Bardzo trudno mi orzec, kim oni są i jakimi kierują się pobudkami. Mogę tylko powiedzieć, że działają bardzo profesjonalnie i starają się powodować szkody w wielkich i ważnych obiektach" - powiedział Phillip Carroll, szef powołanego przez Pentagon zespołu doradców przy irackim Ministerstwie Ropy Naftowej.
Jego zdaniem, sabotażyści stanowią obecnie większe zagrożenie dla irackich szybów naftowych, rafinerii i rurociągów niż złodzieje i szabrownicy. Obiekty naftowe są bowiem rozrzucone na rozległych przestrzeniach, a rurociągi biegną przez tereny pustynne, trudne do patrolowania.
Carroll powiedział, że wojska amerykańskie i brytyjskie strzegą wielu ważnych obiektów, ale zapewnienie ochrony wszystkim instalacjom jest bardzo trudne. Na wielkich polach naftowych Rumaili na południu Iraku żołnierzom brytyjskim pomagają przeszkoleni pracownicy iraccy, których uzbrojono w kałasznikowy. Niektórzy z nich otrzymują anonimy, w których grozi się im śmiercią.
em, pap