Rosyjscy sprytni biznesmeni mają pomysł, jak zarobić i pomóc urzędnikom uniknąć wakacji na Krymie. Oferują podrobione kopie biletów, karty kurortowe, zaświadczenia o zakwaterowaniu it. - pisze portal eizvestia.com. Wszystko dlatego, że wielu pracowników sfery budżetowej i organów państwowych zostało zobowiązanych przez swoje zakłady pracy do spędzenia co najmniej dwóch tygodni na anektowanym półwyspie - podaje TVN24.
Urzędnicy, sędziowie, deputowani lokalnych władz, milicjanci, wojskowi muszą nie tylko napisać raport o tym, gdzie spędzili urlop, ale też dołączyć dokumenty poświadczające, że odwiedzili Krym - podaje TVN24.
Sprawę opisał na swoim blogu rosyjski dziennikarz i polityk Walery Fiedotow, dawniej członek partii Jedna Rosja, obecnie należący do partii Michaiła Prochorowa Platforma Obywatelska. Dziennikarz dostał maiła z ofertą reklamową: "Dostarczymy zestaw dokumentów (kopie biletów, karty kurortowe, zaświadczenie o zakwaterowaniu itp.) potwierdzających pobyt na Krymie".
"Władza ciągle wymyśla coraz to nowsze reguły, których nie sposób w pełni przestrzegać. Jeśli ktoś przyzwyczaił się do odpoczywania w Hiszpanii (Turcji, Egipcie, Tajlandii itd. albo na daczy), nie pojedzie na Krym tylko dlatego, że teraz powiewają nad nim nowe flagi. A ludność za każdym razem wymyśla nowe sposoby na obejście regulaminów, takie, żeby i wilk był syty, i owca cała. W praktyce wszyscy będą wypoczywać tam, gdzie chcą, ale na papierze i w statystyce będzie informacja, że cały kraj spędza lato na Krymie" - pisze Fiedotow.
Tanio na Krym
Rosyjskie władze robią wszystko, aby przyciągnąć na Krym turystów. 1 kwietnia prezydent Władimir Putin podpisał dekret o zerowej stawce podatku VAT za bilety lotnicze na półwysep. Miało to znacznie obniżyć ceny. Tymczasem premier Dmitrij Miedwiediew oświadczył w poniedziałek, że loty do Symferopola na Krymie wciąż są zbyt drogie. Do takiego wniosku Miedwiediew miał dojść po sprawdzeniu strony, na której można rezerwować bilety lotnicze. Obecnie kosztują one od 7 tys. rubli (ok. 700 zł) wzwyż.
Od czerwca na Krym mają też latać tanie linie Aerofłotu o nazwie Dobrolot. Przewoźnik zaplanował siedem rejsów dziennie samolotami Boeing-737, które mogą przewieźć 189 osób. Czy znajdzie się tylu chętnych? Z opublikowanego 3 czerwca sondażu Wszechrosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej wynika, że o spędzeniu urlopu na półwyspie marzy 8 proc. badanych. Rosjanie deklarują, że wakacje spędzą w domu (46 proc.) lub na daczy (22 proc.). Za granicę natomiast wybiera się zaledwie 6 proc. mieszkańców Federacji Rosyjskiej.
Sprawę opisał na swoim blogu rosyjski dziennikarz i polityk Walery Fiedotow, dawniej członek partii Jedna Rosja, obecnie należący do partii Michaiła Prochorowa Platforma Obywatelska. Dziennikarz dostał maiła z ofertą reklamową: "Dostarczymy zestaw dokumentów (kopie biletów, karty kurortowe, zaświadczenie o zakwaterowaniu itp.) potwierdzających pobyt na Krymie".
"Władza ciągle wymyśla coraz to nowsze reguły, których nie sposób w pełni przestrzegać. Jeśli ktoś przyzwyczaił się do odpoczywania w Hiszpanii (Turcji, Egipcie, Tajlandii itd. albo na daczy), nie pojedzie na Krym tylko dlatego, że teraz powiewają nad nim nowe flagi. A ludność za każdym razem wymyśla nowe sposoby na obejście regulaminów, takie, żeby i wilk był syty, i owca cała. W praktyce wszyscy będą wypoczywać tam, gdzie chcą, ale na papierze i w statystyce będzie informacja, że cały kraj spędza lato na Krymie" - pisze Fiedotow.
Tanio na Krym
Rosyjskie władze robią wszystko, aby przyciągnąć na Krym turystów. 1 kwietnia prezydent Władimir Putin podpisał dekret o zerowej stawce podatku VAT za bilety lotnicze na półwysep. Miało to znacznie obniżyć ceny. Tymczasem premier Dmitrij Miedwiediew oświadczył w poniedziałek, że loty do Symferopola na Krymie wciąż są zbyt drogie. Do takiego wniosku Miedwiediew miał dojść po sprawdzeniu strony, na której można rezerwować bilety lotnicze. Obecnie kosztują one od 7 tys. rubli (ok. 700 zł) wzwyż.
Od czerwca na Krym mają też latać tanie linie Aerofłotu o nazwie Dobrolot. Przewoźnik zaplanował siedem rejsów dziennie samolotami Boeing-737, które mogą przewieźć 189 osób. Czy znajdzie się tylu chętnych? Z opublikowanego 3 czerwca sondażu Wszechrosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej wynika, że o spędzeniu urlopu na półwyspie marzy 8 proc. badanych. Rosjanie deklarują, że wakacje spędzą w domu (46 proc.) lub na daczy (22 proc.). Za granicę natomiast wybiera się zaledwie 6 proc. mieszkańców Federacji Rosyjskiej.