Wykład prof. Baumana zakłócony w Manchesterze

Wykład prof. Baumana zakłócony w Manchesterze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Zygmunt Bauman, fot. Adam Konarski/Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
Jak podaje Wyborcza.pl, "grupa ogolonych na łyso" Polaków wtargnęła na wykład prof. Zygmunta Baumana, przerywając go "wulgarnymi przyśpiewkami". Nie zostali zatrzymani.
Prof. Bauman udał się na uniwersytet w Manchesterze, który zaprosił go na konferencję "Polityka w czasach trwogi".
 
"Kiedy profesor Bauman został zapowiedziany przez organizatorów konferencji, na salę wtargnęło 5-6 Polaków z ogolonymi głowami, śpiewając a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści , zdrajca i komuch . Po odśpiewaniu opuścili budynek. Nie zostali złapani. Na konferencji początkowo nie było ochrony, została jednak sprowadzona przez organizatorów po incydencie" - relacjonuje „Gazecie Wyborczej” jedna z uczestniczek konferencji, dr Aleksandra Przegalińska z Akademii Leona Koźmińskiego.

Przegalińska rozmawiała również z samym profesorem. - Był przygnębiony. Powiedziałam mu, że na sali są także inni Polacy, którzy dialog na temat przeszłości wyobrażają sobie inaczej. Profesor powiedział później podczas wykładu, że różnica między tymi, którzy rozumieją, czym jest dialog, a tymi, którzy nie rozumieją, jest taka, że ci drudzy potrafią rozmawiać tylko z tymi, którzy się z nimi całkowicie zgadzają - opowiada filozofka.

Przemówienie Baumana przerwane na krótko przez jakieś odrażające, prawicowe śpiewy" - odnotował na Twitterze brytyjski doktorant Benjamin Coulson.

Reprezentujący skrajnie prawicowe poglądy środowiska szczególnie upodobały sobie tę formę manifestacji swojej niechęci do "komuchów", z wykładów prof. Baumana czyniąc medialne wydarzenie. Podobna sytuacja miała miejsce w czerwcu 2013 roku we Wrocławiu - wtedy ok. 100 członków i sympatyków Narodowego Odrodzenia Polski wdarło się na salę miejscowego uniwersytetu z krzykiem "Wyp...", a także: "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Po prawie roku 7 osób zostało skazanych na kary aresztu (20-30 dni), a 12 na kary grzywny (1-6 tys. zł). Taka decyzja nie spodobała się Zbigniewowi Ziobro, który uważa, że każdy ma prawo do "moralnej i etycznej oceny" przeszłości profesora. - Oczywiście, można dyskutować na temat formy, w jakiej skazani młodzi ludzie wyrazili sprzeciw przeciwko wizycie Baumana na uniwersytecie, ale nie można ich skazywać na karę pozbawienia wolności - oceniał lider Solidarnej Polski, dodając, że wyrok jest "polityczny".

Wyborcza.pl