W Iraku istniała sieć zakamuflowanych laboratoriów prowadzących badania nad bronią chemiczną i biologiczną. W razie potrzeby mogły one szybko uruchomić jej produkcję.
W laboratoriach tych nie produkowano jednak broni masowej zagłady - twierdzi niedzielny "Sunday Times" powołując się na wysokiego rangą pracownika irackiego wywiadu. "Laboratoria były ukryte w piwnicach budynków rozmieszczonych wokół Bagdadu. Pracowały w nich trzy-czteroosobowe zespoły badawcze" - powiedział Irakijczyk, o którym brytyjska gazeta napisała jedynie, że jest generałem.
Zadaniem tych zespołów były nie tyle prace nad bronią masowego rażenia, co utrzymywanie laboratoriów w pełnej gotowości na wypadek, gdyby trzeba było natychmiast wznowić produkcję broni chemicznej lub biologicznej. "Prowadziliśmy w nich tylko niewielkie doświadczenia, próby. W razie potrzeby byliśmy w stanie bardzo szybko wznowić produkcję". Wojska koalicyjne nie znajdą w Iraku żadnych śladów broni masowej zagłady. "Mogą przeszukiwać kraj z północy na południe. Nic nie znajdą" - twierdzi generał.
em, pap