Jak podaje "Sydney Morning Herald" i agencja Reuters, rewolucyjne ugrupowanie Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu przyznało się do masowych egzekucji rządowych sił zbrojnych - twierdzą, że zabili co najmniej 1700 szyickich żołnierzy.
Zdjęcia ukazały się na portalach społecznościowych ugrupowania ISIL, m. in. na Twitterze. Widać na nich więzionych żołnierzy na ciężarówkach albo leżących ze związanymi rękoma. Inne ukazują bojowników celujących z pistoletów w głowy szyitów, a kolejne przedstawiają stosy ciał.
Czy informacje są prawdziwe - nie wiadomo, żadna z organizacji broniąca praw człowieka, działająca na Bliskim Wschodzie, nie potwierdza liczb ani autentyczności zdjęć. Żołnierze mogli zostać zabici prawdopodobnie w pobliżu Tikritu, ok. 150 km na północ od Bagdadu.
Poza zdjęciami z egzekucji żołnierzy ISIL opublikowało na swoim profilu zdjęcia przedstawiające zamaskowanych bojowników, chwalących się zdobytymi samochodami i bronią. Na wielu zdjęciach widać zakrwawione, zabite ofiary. Nie wiadomo, kim są ani gdzie zostały zabite. Irackie ministerstwo łączności nakazało zamknięcie dostępu do portali społecznościowych.
Od wtorku rebelianci przejęli jedno z 3 największych miast irackich - Mosul, które zdobyli niemal bez walki. Dalej na drodze w stronę Bagdadu znalazło się rodzinne miasto Saddama Husajna - Tikrit, choć w sobotę wojsko i policja oraz szyickie bojówki próbują odzyskać władzę nad kolejnymi dzielnicami.
Milicje są werbowane głównie w ramach odzewu na apele szyickich duchownych, którzy w zamian za walkę z sunnitami obiecują "drogę do raju" i uznanie ich męczennikami za wiarę.
CNN, BBC,Sydney Morning Herald
Czy informacje są prawdziwe - nie wiadomo, żadna z organizacji broniąca praw człowieka, działająca na Bliskim Wschodzie, nie potwierdza liczb ani autentyczności zdjęć. Żołnierze mogli zostać zabici prawdopodobnie w pobliżu Tikritu, ok. 150 km na północ od Bagdadu.
Poza zdjęciami z egzekucji żołnierzy ISIL opublikowało na swoim profilu zdjęcia przedstawiające zamaskowanych bojowników, chwalących się zdobytymi samochodami i bronią. Na wielu zdjęciach widać zakrwawione, zabite ofiary. Nie wiadomo, kim są ani gdzie zostały zabite. Irackie ministerstwo łączności nakazało zamknięcie dostępu do portali społecznościowych.
Od wtorku rebelianci przejęli jedno z 3 największych miast irackich - Mosul, które zdobyli niemal bez walki. Dalej na drodze w stronę Bagdadu znalazło się rodzinne miasto Saddama Husajna - Tikrit, choć w sobotę wojsko i policja oraz szyickie bojówki próbują odzyskać władzę nad kolejnymi dzielnicami.
Milicje są werbowane głównie w ramach odzewu na apele szyickich duchownych, którzy w zamian za walkę z sunnitami obiecują "drogę do raju" i uznanie ich męczennikami za wiarę.
CNN, BBC,Sydney Morning Herald