Ukraiński pisarz Gleb Bobrow twierdzi, że na Ukrainie walczą najemnicy z całego świata. Dowodem na to mają być zdjęcia. W jego opinii Zachód chce wciągnąć Rosję w wojnę.
W wywiadzie dla dziennika "Komsomolskaja Prawda", pochodzący z Ługańska na północnym wschodzie kraju pisarz twierdzi, że widział "oficjalną" fotografię. Na niej podobno widać Oleksandra Turczynowa, b. p.o prezydenta Ukrainy, "siedzącego obok szefa polskiej prywatnej firmy wojskowej". Mieli ją opublikować sami Ukraińcy - podaje Onet.pl.
Według Bobrowa dopiero co "powstańcy poinformowali o ujęciu czarnoskórego kondotiera". "Te sprawy" potwierdza ogromna ilość źródeł" - wyjaśniał pisarz, dodając, że Zachód ma "tu i teraz" wykorzystywać pracowników prywatnych firm wojskowych". Wszystko to, podkreślał podczas wywiadu, by "wciągnąć Rosję w wojnę". Bowiem Zachód chce powtórzyć scenariusz afgański. "Rozpętać konflikt, wlepić sankcje, osłabić Rosję ekonomicznie".
Bobrow ubolewa też nad rzekomym brakiem rosyjskiego lobby, prorosyjskiej ideologii i polityka czy partii na Ukrainie. Bo, jak twierdził pisarz, Zachód udzielał Ukraińcom "dziesiątki tysięcy grantów" w dziedzinie m.in. edukacji i kultury. "Wszyscy dziennikarze ukraińscy przeszli te programy, i przeprano im mózgi" – dodał.
Pytany o przyszłość północnego wschodu Ukrainy, powiedział, że obie tzw. republiki, Ługańska i Doniecka, powinny "się zjednoczyć". "Bo tylko razem będzie można dawać odpór Kijowowi", który nigdy nie da "nam spokojnie żyć".
Onet
Według Bobrowa dopiero co "powstańcy poinformowali o ujęciu czarnoskórego kondotiera". "Te sprawy" potwierdza ogromna ilość źródeł" - wyjaśniał pisarz, dodając, że Zachód ma "tu i teraz" wykorzystywać pracowników prywatnych firm wojskowych". Wszystko to, podkreślał podczas wywiadu, by "wciągnąć Rosję w wojnę". Bowiem Zachód chce powtórzyć scenariusz afgański. "Rozpętać konflikt, wlepić sankcje, osłabić Rosję ekonomicznie".
Bobrow ubolewa też nad rzekomym brakiem rosyjskiego lobby, prorosyjskiej ideologii i polityka czy partii na Ukrainie. Bo, jak twierdził pisarz, Zachód udzielał Ukraińcom "dziesiątki tysięcy grantów" w dziedzinie m.in. edukacji i kultury. "Wszyscy dziennikarze ukraińscy przeszli te programy, i przeprano im mózgi" – dodał.
Pytany o przyszłość północnego wschodu Ukrainy, powiedział, że obie tzw. republiki, Ługańska i Doniecka, powinny "się zjednoczyć". "Bo tylko razem będzie można dawać odpór Kijowowi", który nigdy nie da "nam spokojnie żyć".
Onet