Pewien dentysta ze stanu Maryland w USA dostał od linii lotniczych niemałą niespodziankę.
Telefonicznie zamówił w British Airways bilet do Granady, leżącej w hiszpańskiej Andaluzji. Jednak kiedy samolot wystartował mężczyzna zorientował się, że słońce znajduje się cały czas po jego prawej stronie, zamiast być z tyłu. Okazało się, że leci na Grenadę, karaibską wyspę.
Edward Granson miał zaplanowaną wycieczkę po Hiszpanii razem z przyjacielem, jednak ostatecznie wylądował na lotnisku na Grenadzie, czyli 6500 km od Granady. Złożył zażalenie do przewoźnika, który zaproponował jemu oraz jego towarzyszowi podróży zwrot kosztów biletu oraz vouchery na kolejne 50 tys. km w samolotach British Airways, do wykorzystania na przeloty do wybranych punktów na świecie.
Amerykanin uznał jednak, że to niewystarczająca rekompensata za jego krzywdy. Złożył pozew, w którym domaga się wypłacenia 34 tys. dolarów, które mają być zwrotem kosztów wycieczki, wliczając w to wszystkie luksusy i atrakcje, na które taką sumę chciał przeznaczyć.
Nie jest to pierwszy przypadek pomyłki związanej z Granadą i Grenadą w British Airways.
tvn24
Edward Granson miał zaplanowaną wycieczkę po Hiszpanii razem z przyjacielem, jednak ostatecznie wylądował na lotnisku na Grenadzie, czyli 6500 km od Granady. Złożył zażalenie do przewoźnika, który zaproponował jemu oraz jego towarzyszowi podróży zwrot kosztów biletu oraz vouchery na kolejne 50 tys. km w samolotach British Airways, do wykorzystania na przeloty do wybranych punktów na świecie.
Amerykanin uznał jednak, że to niewystarczająca rekompensata za jego krzywdy. Złożył pozew, w którym domaga się wypłacenia 34 tys. dolarów, które mają być zwrotem kosztów wycieczki, wliczając w to wszystkie luksusy i atrakcje, na które taką sumę chciał przeznaczyć.
Nie jest to pierwszy przypadek pomyłki związanej z Granadą i Grenadą w British Airways.
tvn24