Większość z ok. 100 osób, zabitych w zeszłym tygodniu przez wojska amerykańskie w ataku na, jak to określono, obóz terrorystów w Iraku, stanowili arabscy ochotnicy.
Jak napisała w poniedziałek jordańska gazeta "Al-Arab Al-Jom", kiedy obalony został reżim Saddama Husajna, ci ochotnicy z Jordanii, Arabii Saudyjskiej, Sudanu, Autonomii Palestyńskiej, Afryki Północnej i z państw nad Zatoką Perską rozbili obóz w pobliżu miejscowości Rawa. Później nie mogli opuścić Iraku, ponieważ Syria nie zezwoliła im na przekroczenie granicy.
Jordańska gazeta napisała, że przed wojną i w czasie wojny do Iraku przybyły tysiące arabskich ochotników, gotowych walczyć z wojskami amerykańskimi i brytyjskimi. Wielu zginęło podczas obrony Bagdadu.
Strona amerykańska informowała w zeszłym tygodniu o ataku na "obóz terrorystów" w rejonie na północny zachód od Bagdadu.
sg, pap