Zeznania dotyczące ok. 20 wysoko postawionych brytyjskich urzędników zebrał w latach 80. nieżyjący już poseł konserwatywny Geoffrey Dickens. Dokumenty jednak zniknęły. David Cameron zażądał jak najszybszego wyjaśnienia sprawy - informuje Polskie Radio.
W materiałach miały być wymienione nazwiska 20 wysoko postawionych osobistości w parlamencie, na Downing Street, a nawet w Pałacu Buckingham. Geoffrey Dickens przekazał swoją teczkę ówczesnemu ministrowi spraw wewnętrznych Leonowi Brittanowi. Ten zawiadomił polityka, iż nadał bieg dochodzeniom. Dokumenty zniknęły jednak z ministerstwa. Pozostały tylko fragmentaryczne wzmianki w archiwach policji.
Premier David Cameron zaapelował, aby nie winić z góry byłego ministra, ale zażądał od MSW pełnych wyjaśnień. - Słusznie, że toczą się te dochodzenia. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek informacje o dokonaniu przestępstw, powinien ich naturalnie udzielić policji - powiedział Cameron.
Polskie Radio
Premier David Cameron zaapelował, aby nie winić z góry byłego ministra, ale zażądał od MSW pełnych wyjaśnień. - Słusznie, że toczą się te dochodzenia. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek informacje o dokonaniu przestępstw, powinien ich naturalnie udzielić policji - powiedział Cameron.
Polskie Radio