Jak twierdzi Moskwa, w niedzielę nad ranem w obwodzie rostowskim na terenie Rosji spadł wystrzelony z Ukrainy pocisk. W wyniku wybuchu zmarła jedna osoba, a dwie zostały ranne. Rosyjskie MSZ ocenił to jako "prowokację i kolejny akt agresji" - informuje lb.ua.
W sprawie "ostrzału" rosyjski Komitet Śledczy wszczął już dochodzenie.
Co innego mówi strona ukraińska. Jak zaznaczył szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin, "kilka przypadków" ostrzału miały miejsce, ale odpowiedzialność za to ponoszą separatyści.
Z kolei Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy poinformowała, że w sobotę wieczorem wojska Federacji Rosyjskiej zagłębiły się na trzy kilometry w terytorium Ukrainy w obwodzie ługańskim i przygotowały tam zasadzkę. Według rzecznika RBNiOU Andrija Łysenko, prawdopodobnie Rosjanie usiłowali utworzyć "korytarz", by przewieźć nim sprzęt wojskowy i najemników z Rosji do Ukrainy.
Ukraińska Prawda, lb.ua, TVN24
Co innego mówi strona ukraińska. Jak zaznaczył szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin, "kilka przypadków" ostrzału miały miejsce, ale odpowiedzialność za to ponoszą separatyści.
Z kolei Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy poinformowała, że w sobotę wieczorem wojska Federacji Rosyjskiej zagłębiły się na trzy kilometry w terytorium Ukrainy w obwodzie ługańskim i przygotowały tam zasadzkę. Według rzecznika RBNiOU Andrija Łysenko, prawdopodobnie Rosjanie usiłowali utworzyć "korytarz", by przewieźć nim sprzęt wojskowy i najemników z Rosji do Ukrainy.
Ukraińska Prawda, lb.ua, TVN24