- Tak jak przyzwolenie świata na Gruzję pozwoliło Putinowi wejść na Krym, tak przyzwolenie Polski i świata na Smoleńsk i to, co się działo po Smoleńsku, pozwoliło zestrzelić mu ten samolot [malezyjski Boeing 777 – red.] – powiedział rzecznik PiS Adam Hofman na antenie TVN24.
Na pokładzie samolotu Malaysia Airlines, który leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur było prawie 300 osób. Według ukraińskich władz, został on zestrzelony rakietą ziemia-powietrze, odpaloną z terytorium znajdującego się pod kontrolą prorosyjskich bojowników. Separatyści wciąż nie pozwalają ratownikom zabezpieczyć teren katastrofy. W niedzielę Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy poinformowała, że dotarła do zwłok 196 osób.
- Nie sposób uciec od tego, że cztery lata temu było dokładnie to samo. Że po katastrofie smoleńskiej mieliśmy do czynienia z okradaniem ciał (...) To już raz żeśmy widzieli - stwierdził z kolei Adam Hofman, rzecznik PiS na antenie TVN24.
Według Hofmana, różnica polega na tym, że premier państwa ukraińskiego "zachował się bardzo asertywnie w tej sprawie", a nasz premier nie. - Przyzwolenie na to, co się działo po Smoleńsku ośmieliło Putina do zestrzelenia tego samolotu. Brak reakcji Polski, brak reakcji świata w konsekwencji braku reakcji Polski ośmieliło Putina na to, co się w tej chwili stało - podkreślił.
TVN24
- Nie sposób uciec od tego, że cztery lata temu było dokładnie to samo. Że po katastrofie smoleńskiej mieliśmy do czynienia z okradaniem ciał (...) To już raz żeśmy widzieli - stwierdził z kolei Adam Hofman, rzecznik PiS na antenie TVN24.
Według Hofmana, różnica polega na tym, że premier państwa ukraińskiego "zachował się bardzo asertywnie w tej sprawie", a nasz premier nie. - Przyzwolenie na to, co się działo po Smoleńsku ośmieliło Putina do zestrzelenia tego samolotu. Brak reakcji Polski, brak reakcji świata w konsekwencji braku reakcji Polski ośmieliło Putina na to, co się w tej chwili stało - podkreślił.
TVN24