Wybuch w Bagdadzie, którego celem był amerykański konwój, zabił irackiego cywila i ranił dwóch żołnierzy policji wojskowej. Zniszczone zostały dwa pojazdy.
Kilka godzin wcześniej, w nocy z soboty na niedzielę, w Bagdadzie podrzucono dwa granaty w pobliżu amerykańskich wartowników przed irackim Muzeum Narodowym. Żołnierzom nic się nie stało, zniszczony został tylko pobliski sklep.
Do kolejnego ataku doszło też w Faludży, na zachód od stolicy. Około północy wystrzelono rakiety w rozmieszczonych na głównym rynku żołnierzy amerykańskich, którzy odpowiedzieli ogniem - twierdzą świadkowie.
Do ataków na siły USA dochodzi ostatnio w Iraku niemal codziennie. Od 1 maja, kiedy prezydent George W. Bush ogłosił zakończenie głównych operacji wojskowych, w Iraku zginęło co najmniej 61 żołnierzy amerykańskich, w tym co najmniej 23 w atakach i zasadzkach.
em, pap