W środkowym Iraku rozpoczęła się wielka operacja, w której ma zostać stłumiony opór wobec sił koalicji, a prominenci obalonego reżimu Saddama Husajna ujęci.
Operacja pod nazwą "Desert Sidewinder" (dosł. pustynny grzechotnik) została zaplanowana jako pokaz siły militarnej, mający powstrzymać falę ataków na żołnierzy amerykańskich - napisała Associated Press. Rejonem działań jest wielki obszar od granicy irańskiej po tereny na północ od Bagdadu. Źródła wojskowe informują, że "Desert Sidewinder" potrwa kilka dni.
Do ataków na siły USA dochodzi ostatnio w Iraku niemal codziennie. Od 1 maja, kiedy prezydent George W. Bush ogłosił zakończenie głównych operacji wojskowych, w Iraku zginęło co najmniej 61 żołnierzy amerykańskich, w tym co najmniej 23 w atakach i zasadzkach.
Eksperci z amerykańskiego ośrodka badawczego Stratfor ostrzegli w sobotę, że w Iraku mamy obecnie do czynienia z wczesnym etapem wojny partyzanckiej, której podstawowym elementem są bardzo małe jednostki partyzanckie rozrzucone na dużej przestrzeni, w niewielkim stopniu koordynowane z centrum. Do tej opinii przychyla się też polski strateg, gen. broni. w st. spocz. prof. Stanisław Koziej.
em, pap